Rewelacyjna ścieżka dźwiękowa, gra aktorów, wszystko sprawiało że film dostanie spokojnie 8. Był
moment w którym brakowało muśnięcia akcji do przodu, ale nie narzekam na powolne tempo.
Nurtuje mnie kilka pytań, skąd przestępcy wiedzieli, że w posiadaniu właściciela banku są takie
dokumenty ? No i oczywiście zostawienie śladów w postaci skróconego pomieszczenia o jakieś 1,5
metra. ;) Poza tym film dobry, ale zabrakło tego czegoś bym z czystym sumieniem mógł dać 8. Mimo
to gorąco polecam, bo ciekawy film z ciekawym napadem.
Jakie błędy w scenariuszu? Myślałem, że wymienisz jakieś a Ty po prostu wymieniłeś/łaś rzeczy, które bardzo łatwo da się wytłumaczyć. Skąd przestępcy wiedzieli o dokumentach? Nie wiem czy zauważyłeś/łaś ale w ich grupie był rabin. Nie wykluczone, że był jakimś krewnym tamtej rodziny żydowskiej z Paryża, która została wysłana do obozu z którymi nota bene przyjaźnił się właściciel banku. Więc mogli wiedzieć jego o dawnym życiu i zbrodniach. Co do śladów w postaci skróconego pomieszczenie: Czy naprawdę myślisz, że po napadzie z udziałem "uzbrojonych" złodziei i 30-40 zakładnikami ktoś będzie się przejmował pomieszczeniem na mopy i ścierki? On siedział tam tydzień. Bank zapewne nie ruszył z działalnością następnego dnia tylko po paru jak nie nawet po tygodniu. Jedynym niedociągnięciem jakim zauważyłem to były ubrania zakładników. Skoro złodzieje weszli w kombinezonach to nie powinno być problemem przeliczenie ubrań i przyporządkowaniem ich do konkretnych osób. W ten sposób doszli by do tego kto był złodziejem. Ale może złodzieje pomyśleli tez o tym a zwyczajnie reżyser pominął ten nieistotny szczegół. Film jak najbardziej zasługuje na silną 8. Nawet pomimo powolnego tempa akcji film jest , moim zdaniem, jednym z lepszych z gatunku "heist movie" zaraz po "Gorączce".
Mnie zastanawia jeszcze jeden szczegół.W momencie kiedy spędzają wszystkich zakładników na schody "złodzieje" porzucają swoje zabawkowe AK-47 oraz okulary na biurku.Widać wyraźnie iż nie noszą rękawiczek,przecież tam było mnóstwo odcisków palców.Poza tym gdyby detektywi się uparli zrobiliby testy DNA dla wszystkich pięćdziesięciu kilku osób i znaleźliby sprawców,żyjemy w XXI wieku takie badania są na porządku dziennym.Fabuła jest grubymi nićmi szyta,ale ogółem film bardzo mi się podobał :)
No tak ale rękawiczki zdejmują dopiero na końcu, zostawiają je razem z bronią i okularami więc teoretycznie nie zostawili żadnych odcisków. Ale jakby się uprzeć to pewnie w tych rękawiczkach czy nawet w samych maskach znalazłoby się jakieś DNA w postaci naskórka czy włosa, oczywiście o ile Clive Owen nie zgarnął tych rzeczy ze sobą a po prostu w filmie tego nie pokazano.
Właśnie rzecz w tym iż nie nosili rękawiczek przed porzuceniem swoich fałszywych AK-47.Specjalnie zwróciłem na to uwagę przewijając kilka razy film.A poza tym sposób w jaki obchodzą się policjanci z dowodami rzeczowymi w postaci tych fałszywych broni to już po prostu komedia.Po znalezieniu fałszywa broń była dotykana przez co najmniej trzech funkcjonariuszy :D
A to przepraszam, ja tylko ten końcowy fragment na youtube obczaiłem. Skoro jest tak jak mówisz to rzeczywiście wystarczyłoby zdjąć odciski palców wszystkim, co jak tak teraz pomyśleć, jest standardową procedurą więc dziwne, że nie trafili na żadnego rabusia. A co do obchodzenia się z dowodami rzeczowymi to raczej standard. Ostatnio gdzieś czytałem, że u nas ponad połowa policjantów nie ma specjalistycznych przeszkoleń, więc podejrzewam, że w innych krajach może być podobnie. Potem przestępcy wychodzą na wolność, bo albo materiał dowodowy albo miejsce zbrodni zbezczeszczone bo tępemu grzmiotowi się nie chciało na szkolenie pójść i nie wie jak obchodzić się z dowodami. Ale nawet mimo tej hecy z ubraniami i z tymi odciskami palców na "broni" film jest bardzo dobry i pod względem fabuły i gry aktorskiej i muzyki itp. Solidne kino ;)