Po pierwsze - jestem pod niezwykłym wrażeniem całego filmu - to perełka,jak do tej pory najlepszy film roku,pozbawiony schematów i przewidywalności,czego moglibyśmy się spodziewać po takim scenariuszu.A tu nic bardziej mylnego,skoro cała historia to tylko przykrywka do głebszej treści o której nie mówię,aby nie zepsuć zabawy tym którzy filmu nie widzieli.Reżyseria pierwsza klasa,muzyka świetna,żdjęcia niesamowite i najważniejsze - gra aktorska.Denzel po raz kolejny dowodzi,że potrafi zagrać każdego i na wszelkie sposoby - ten jego humor i cynizm,a jednocześnie niesamowity czar i inteligencja sprawiają,że sam mógłby poprowadzić cały film.Naprawde Denzel znowu kradnie każdą scenę w której występuje,ale warto zwrócić uwagę na mało znanego Chiwetel Eijofor,który wypadł doskonale w roli partnera słuzbowego Denzela.Do tego świetny Clive Owen,przebiegła i elegancka Jodie Foster i oczywiście Willem Dafoe.
Moja ocena 4.5/5
A teraz pytanie - (SPOILER)
Czy jak Denzel po wszystkim idzie do Jodie,to daje jej do zrozumienia,że wie o matactwach właściciela banku czy chciał żeby ona ujawniła to?