Pierwsze minuty filmu kiedy dwóch poważnych strażników stoi i obserwóje klientów banku i wogóle nie zwracają uwagi na robotnika który wchodzi sobie tak o i zaczyna cos majstrować z lampką czy co to tam było hehe ojojoj
Jeśli się kogoś poucza, warto być samemu bez winy.
A co do meritum, bo przed chwilą film obejrzałem: film jest poutykany politpoprawnością do niemożliwości. Gadka-szmatka o tzw. Afroamerykanach, a zwłaszcza uparte używanie słowa naziści zamiast Niemcy zwyczajnie drażni.
Końcówka sprawia wrażenie robionej na odczep.