Twórczością Spike'a Lee nigdy się specjalnie nie interesowałem, ale rzecz jasna ze względu na panią Jodie Foster postanowiłem wybrać się do kina - i nie żałuję ;) Zresztą jak ona w czymś gra to musi być przynajmniej dobrze.
Na sam początek zaskoczyło mnie zainteresowanie samym filmem! Nie dość, że zmuszony byłem siedzieć w drugim rzędzie (niezbyt przyjemna sprawa) to ani jedno miejsce nie było wolne! Dawno nie spotkałem się z czymś takim...
A film? Najlepsza opowieść o napadzie na bank jaką widziałem! Przezabawny, inteligentny scenariusz debiutanta zaważył o sukcesie ów obrazu. Pomogła oczywiście obsada, która doskonale wywiązała się z zadania - najlepsze wrażenie zrobił na mnie Clive Owen w roli inteligentnego rabusia. Był pomysł, reżyser świetnie go wykorzystał i mamy film doskonały (no może prawie) jak w tytule ;) Rozrywka na najwyższym poziomie, niby film kasowy, ale raczej niespecjalnie pod publikę.
Nie jest to jakiś największy cud współczesnego kina, ale tak jak mówię - świetna rozrywka, która jakieśtam wady ma, ale niespecjalnie chciało mi się ich szukać podczas oglądania, a to oznacza, że przyćmiono moją uwagę wspaniale.
PS - Chyba nie tylko ja się dobrze bawiłem, bo cała sala była w siódmym niebie, chyba nikt z kina nie wyszedł niezadowolony, rzadko spotykana rzecz :)
Jak na razie najlepszy film z roku 2006 jaki widziałem, zaczyna się nieźle, oby tak dalej ;)
Faktycznie to jest chyba najlepszy film tego roku (jak narazie :)) Gra aktorska dobra, scenariusz świetny, zakończenie bardzo dobre. W moim przypadku tez zajeta byla cala sala, ale to chyba normalne na premierze... Myśle ze film wymaga od widza zauwazania pewnych szczegolow i kojarzenia faktow (na przyklad skad Dalton Russell [Clive Owen] mial wszystkie informacje, dotyczace banku i jego "historii"..). Dodatkowym atutem jest szczypta humoru w postaci policyjnych zartow :D
Hehe, dokładnie. Humor pierwsza klasa.
A co do tego kina, to akurat moje rzadko jest pełne w dniu premiery ;) więc i jest zaskoczenie.
Jak to miło się spotkać z podobnymi opiniami o fimie :) Też uważam, że to najlepszy film tego roku, a widziałem między innymi oscarowe "Tajemnice Brokeback Mountain" i "Wyznania gejszy". Świetna rozrywka, mnóstwo inteligentnego humoru no i rewelacyjne aktorstwo, szkoda tylko, że Jodie nie miała tutaj zbyt wiele do pokazania. W porównaniu "Planu doskonałego" do podobnego tematyką "Ocean's Eleven" - obraz Spike'a Lee moim zdaniem zdecydowanie zwycięża rywalizację. Polecam!
PS. Oglądałem film w Atlanticu (centrum Warszawy). 3/4 sali było pełne, ale i tak byłem dość zaskoczony taką ilością, zważywszy iż Spike Lee na ogół nie przyciąga tłumów do kina - co - nareszcie - dzięki "Planowi doskonałemu" ulega zmianie.
Dołączam się do tej opinii. Ja byłem w Arkadii na 21.40, w sali Kinder-Bueno (bardzo duża sala).. Zwykle o tej porze sala jest maksymalnie wypelniona w mniej niż polowie, a w czasie tego seansu była wypchana prawie po brzegi jakieś 90% - ludzie siedzieli w 2, 3 rzędzie.
Ja akurat nie porównywałem tego filmu z "Tajemnicą Brokeback Mountain" czy "Wyznaniami gejszy", bo te filmy swoją premierę miały w roku ubiegłym :)