Jak na ten gatunek to film całkiem niezły. Proszę nie czytać reszty komentarza, ponieważ wyjaśniam o co w tym filmie chodziło.
A więc dziadziuś był fundatorem banku i schował w skrytce wszystkie kosztowności (których nie spieniężył) jakie zdobył bogacąc się w czasie wojny. Skrytka musiała być w jakiś sposób tajna, gdyż złodziej bankier nigdy nie zaufa innemu bankierowi i wobec tego dziadziuś wybudował sobie swój własny bank.
Co zawierały dokumenty? Najprawdopodobniej były to nazistowskie akta (naziści doskonale wszystko ewidencjonowali) innych osób zajmujących się w czasie wojny sprzedażą informacji o żydach. Dziadziuś trzymał je jako broń szantażu wobec innych podobnych jemu. Złodziejowi bardzo na tych aktach zależało, ponieważ w ten sposób mógł dotrzeć do innych podobnych osób.
White okazała się być jak mówiła, bardzo niebezpieczna i wpływowa. I pazerna przy okazji. Biorąc sprawę dziadziusia wpakowała się w grę która mogła zniszczyć jej reputację na której zależało jej najbardziej. Nie chcąc jej stracić - gliniarz dostał awans a dziadziuś ostrzeżenie, że może stać się polecającym Binladena (zgodziła się na kupno przez binladena mieszkania już wcześniej a żadna opinia kogokolwiek nie była do niczego potrzebna)
Gliniarz jak to gliniarz. Po pierwsze zaszantażował White i tym samym dostał awans za ciężką pracę której się poświęcił i dla której ryzykował życiem - niestety bez posunięcia się do szantażu nie awansowałby, ponieważ sprawy według jego przełożonego nie było (najprawdopodobniej przełożony gliniarza był naciskany przez burmistrza (a ten przez dziadziusia) aby sprawę zamknąć po to, żeby nikt nie węszył)
Ciekawe, czy zwrócił diament. Wątpię.