Nie było potrzeby pobierania odcisków palców. Ekipa od napadu miała (już teraz nie pamiętam ale wydaje mi się logiczne) rękawiczki. Mnie zastanawia inna kwestia. Ułożyłam właśnie rozwiązanie dla policji. Otóż: trzeba było zapytać wszystkich klientów i pracowników banku w co byli tego dnia ubrani, można to było jeszcze porównać z filmami nagranymi przez bankowe kamerki. Następnie wysypać ciuchy z czarnych worków i kazać wszystkim przebrać się we własne. Dla czterech, a właściwie trzech osób zabrakłoby ciuchów (ekipa napadowa była ubrana w białe ciuszki firmy remontowej). Można by było dzięki temu wytypować trójkę przestępców, która na pewno by sypnęła czwartego. Trójka nie znalazłaby swoich ciuchów (a poza tym wymyśliliby, że byłem ubrany w to i w to takiego koloru, a tego w workach by na pewno nie było), a nawet gdyby próbowali oszukiwać to wyszłoby zapewne, że jakiś rozmiar nie pasuje czy coś w tym stylu. Poza tym po samym przeliczeniu ciuchów (łącznie z białymi roboczymi firmy remontowej) wiadomo by było, ze jest o jeden biały kombinezon za dużo, co sugeruje, że brakuje jednej osoby i prawdopodobnie trzeba jej szukać w banku.
Nie wiem czy dość jasno wytłumaczyłam swój pomysł :)
Film mnie nie powalił. Amerykańska przesada z planem niedoskonałym.
7/10

Mogli włożyć wcześniej ubrania do worków na wypadek takiego przebiegu wydarzeń, a facet wcale nie musiał zostawiać swojego kombinezonu na podłodze, tylko np. w tej swojej norce. Poza tym samo zachowanie policji w tym momencie było głupie, każdy dowód jest ważny a takie podawanie sobie kluczowych przedmiotów w śledztwie jest wysoce nieprofesjonalne!

No ale nawet nie biorąc pod uwagę białych kombinezonów. Wystarczyłoby zapytać każdego w co był ubrany. Ci którzy byli na biało musieliby ściemniać kolory ciuchów i rozmiary, a ściema ta dałaby się wykryć przy weryfikacji odzieży.
Tak jak mówię- film z niedoskonałym planem :)

Ok, ja rozumiem, ale mogli przecież schować jakieś swoje ubrania do tych worków. Wtedy nawet gdyby je przeszukano to wszystko by się zgadzało.

Jeszcze sa komorki - a o komorki trudniej zadbac. Kontakty, smsy itd. Dla mnie tez jest fo film z niedoskonalym planem.

Wystarczyłoby, że "przestępcy" tak jak wyżej wcześniej umieściliby swoje ubrania oraz komórki w workach.

moze włozyli, moze psy tez weszli z psami:P nie wszystko pokazuje sie w filmie zeby widz musial to widziec na oczy, np. nie pokazali jak montuja podsluch, a podlsuch byl...myslicie ze jak tak dlugo by planowali doskonaly plan to by nie ogarneli ze trzeba podlozyc telefony do worka i ubrania do drugiego wora...ludzie :) bez przesady

Psy nie 'weszli' z psami, bo wtedy złapano by głównego bohatera w przeciągu 5 minut.

wszedli, chyba powinieniem napisac, zreszta .. wracajac do tematu to sa preparaty moze uzyli,:) ogolnie psy tez wymagaja jakies rzeczy, osoby ktorej szukaja(zapach),,,tym bardziej ze w banku jest milon osob dziennie:D i w tym pokoju tez, wiec nie wydaje mi sie ze nagle pieski pobiegly by do tego kolesia w scianie...

"wszedli"- człowieku co ty wypisujesz- jak już chciałeś jakoś to napisać to powinno być "Psy weszły..."

a ty pewnie wiecznie idealnie piszesz, pewnie nawet po pijanemu, ale dzieki czlowieku...

I jeszcze się pultasz. Kaleczysz język tak, że aż oczy bolą to się nie dziw ze ktoś ci zwraca uwagę.

Geniuszu! Pies potrzebuje tropu, zeby tropic. Nie mozna mu powiedziec: szukaj faceta, ktory tu udawal, ze kradnie. To pierwsze, drugie: piszecie wszyscy o sutuacji, kiedy wiecie co sie stalo. Wiecie, ze koles sie schowal, wiecie gdzie, wiecie po co. Policja tego nie wiedziala i nie miala szansy tego wiedziec. Co mieli wg was zrobic? Rutynowo rozwalic wszystkie sciany banku?

Rowniez mogli wziąć z worka inne ciuchy ,zwykłych cywilów,bo zmylić trop.Był to plan doskonały,na tamte obecnie środki tropiące przestępców,gdyż dłużej rozmyslając,zawsze jest jaka luka w takiej idei.Nawet podsłuch zamontowany w ubraniu tej baby,spowodowałby wywnioskowanie,,że rabusie zamierzają posiąśc pewien dokument.

mi się wydaje że policja chyba wgl tych worków z ciuchami nie znalezła

O ile dobrze zauważyłem to jak policja ich przesłuchiwała to byli już we własnych ciuchach...więc o czym dyskusja ?!
Plan był kompletny - to raczej niektórzy tu niedokładnie oglądają i chcą "błysnąć"

8/10

Dokladnie.

albo nie kumam albo bylem nieuwazny... Przecież policja miała nagranie z kamer zanim gość zaczął je "zakłucać" i z ich odczytu mozna wywnioskowac kto był klientem.

Obejrzałem dzisiaj. Bardzo dobry. A propo dyskusji wyżej to wszysko działo się potem raczej dość szybko i zanim policja podjęła by próbę odczytywania komórek i monitoringu to Szefostwo już zadecydowało o zamknięciu sprawy - bo przecież "nic" z banku nie zginęło..

Moim zdaniem o wiele łatwiej i szybciej jest przejrzeć kilkanaście minut nagrań z kamer co daje błyskawiczna odpowiedz kto był w banku przed napadem niż prowadzić bezsensowne pseudo przesłuchanie i zadawać pytania zatrzymanym w stylu: "czy to TY napadłeś na bank?" A czepiam się dlatego że film jest bardzo dobry tylko ten jeden szczegół psuje mi całość...

Wydaje mi się, że rabusie również byli "klientami" zanim unieruchomili kamery i założyli maski. A przynajmniej jedno z nich... Wg mnie to dobrze zaplanowana "intryga" i ciężko znaleźć naprawdę słabe punkty. Dodam, że w realu zdarzają się bardziej nieprawdopodobne sytuacje. Dobrym przykładem jest "44 minuty" (http://www.filmweb.pl/film/44+minuty%3A+Strzelanina+w+p%C3%B3%C5%82nocnym+Holly wood-2003-104424), który oceniłem na 8 za wierność z prawdziwymi zdarzeniami, czego nie można powiedzieć o polskich paradokumentach typu "Sędzia ... Wesołowska" czy jak to coś się nazywa. Ten ostatni serial to fałszowanie rzeczywistości i oszukiwanie ludzi, że to niby w Sądzie jest tak "ładnie"...

W pewnym momencie detektyw mówi że od wyłączenia kamer w głównym holu przez dwie minuty nie widać wejścia do banku, czyli monitoring nic nie da bo wyeliminuje np 44 spod podejrzeń, a z pozostałych 6 osób teoretycznie czworo jest winnych (kolejny raz się mylą bo jeden siedzi ukryty) - nie ma jak z tego wybrnąć. Poza tym równie dobrze ktoś mógł być już w banku i po tym gdy trzy osoby kazały się reszcie przebrać w stroje malarzy mógł niepostrzeżenie dołączyć do nich przy umieszczaniu zakładników w różnych pokojach.

Najpierw niedokladnie ogladacie, a pozniej wystawiacie nizsze oceny :)

1. To chyba logiczne, ze dorzucili swoje ubrania i komorki do pozostalych. Biale kombinezony mogl miec Owen ze soba w skrytce.
2. Jak ktos wspomnial wyzej w banku jest codziennie masa ludzi, psy nie mialy szans nikogo znalezc, szczegolnie nie wiedzac jakiego zapachu maja szukac. Po za tym Owen siedzial za sciana w pomieszczeniu pelnym detergentow i innych intensywnie pachnacych substancji.
3. Od wylaczenia kamer do zamkniecia banku mienlo troche czasu, chyba nawet jest pokazane, jak po wejsciu pierwszego "robotnika" mija on kilka osob wychodzacych czy wchodzacych do banku. Nie mozna oskarzyc kogos o napad na bank, bo nie ma go na tasmie. Nie mowiac o tym, ze w napad zamieszany byl gosc od diamentow, ktory normalnie byl w banku podczas rozpoczecia napadu.

Jedynym, do czego mozna sie przyczepic, to dotykanie przez policjantow wszystkiego niezabezpieczonymi dlonmi. Przestepcy nosili rekawiczki, wiec nie znaleziono by odciskow palcow, ale wtedy policjanci o tym nie wiedzieli, nie mogli wiec niszczyc potencjalnych dowodow.
Ale to raczej blad "techniczny", neuwaga rezysera, niz dziura fabularna.

Kiedy Frazier wszedł do banku na "negocacje" przecież zauważył, że mają rękawiczki. Prawdopodobnie przekazał to innym policjantom, więc cała ekipa musiała o tym wiedzieć.
Pierwsze co Frazier powinien w ogóle zrobić, to w momencie, gdy zorientował się, że Dalton wrzucił mu brylant do kieszeni, powinien zareagować, bo kamery już były włączone, więc można było zrobić jakiś portret psychologiczny postaci, zwłaszcza, że jak wychodził ze skrytki, to jakaś kobieta mu się przyglądała, że gość po cywilnemu łazi sobie po banku swobodnie, po głosie też można by go zidentyfikować.
Ale wiem, chodziło o plan, a nie złapanie przestępcy, zakończenie miało bazować na dopełnieniu się taktyki, dalszy przebieg sprawy ważny nie jest, więc to tylko luźna dedukcja.
Ale powinni np., po ustaleniu alibi, wziąć jakiegoś ochroniarza, który dobrze zna rozkład banku i chyba potrafiłby się zorientować, że ta ścianka jest zabudowana i pomieszczenie posiada zupełnie inne wymiary.

a niby na jakiej podstwaie pies miałby rozpoznac zapach, wydaje mi się ze jak pies szuka narkotyków to wie jak pachną a skąd miał wiedziec jak pachnie przestępca

Roszczenia w sprawie szczekacza to nie do mnie.

Pies potrafi znaleźć człowieka bez uprzedniego kontaktu, ma to np. miejsce w górach - specjalnie wyszkolone kundle ratują życie ludziom przysypanym lawiną. Przeprowadzenie takiej akcji bez ich udziału jest gigantycznym błędem, tak samo jak dotykanie broni bez rękawiczek.

Jasne, bo w Nowym Jorku maja tysiace psow tropiacych ludzi w gorach. Poza tym on byl, jak ktos napisal powyzej, w pomieszczeniu z detergentami.
Przestancie szpanowac czyms czego nie macie, blagam.

Gdybyś wyściubił nosek poza kamień pod którym mieszkasz to byś wiedział, że Nowy Jork to stolica świata i mają tam wszystko, a już na pewno psy policyjne. A to, że był w pomieszczeniu dla sprzątających nie ma żadnego znaczenia, węch nie jest jedynym współczynnikiem na którym polega takie zwierzątko. Wejdź sobie do działu z chemikaliami w pierwszym lepszym sklepie, to zobaczysz jak słaby zapach mają takie detergenty w dzisiejszych czasach (w opakowaniach). A najlepiej to zmywaj na samosię skoro rzeczowa dyskusja cię przerasta, i prosisz o jej zakończenie.

Zabiles mnie tym rzeczowym postem. Chyba nie pozostaje mi nic innego, jak przeprosic, nie?

Oj nie kompromituj się już i będzie ok, nie masz awatara więc może nikt cię nie rozpozna.

Wystarczyło przelecieć wszystkie pomieszczenia i ściany kamerą termowizyjną.

Ale nikt nie wiedzial, ze jakiegos faceta trzeba szukac.
Jenyny blad filmu, to to, ze koles by smierdzial na 3 metry po tylu dniach w tej krytce, nie wyszedl by niezauwazony. :)
Na sam koniec - nie ma co wymyslac, jak mogli by zlapac przestepcow, poniewaz nie bylo przestepstwa! Przesluchali ich chyba tylko dla zasady i dla ciekawego filmu.

Sam napad na bank jest przestępstwem, przetrzymywanie oraz pobicie również . ;) I wiedzieli, że trzeba szukać - w końcu weszli do banku w celu złapania przestępców. Zakładnicy też pewnie słyszeli, że coś wiercili w ziemi itd. cały ten pomysł był bardzo mocno naciągany ale film oglądałem już z pół roku temu więc dokładnie nie pamiętam co i jak.

Sam napad nie byl przestepstwem - nic nie skradziono, nie uzyto broni - pobicie o ile pamietam bylo w planie (jako przestroga ku innym). Przetrzymanie moze ewentualnie, no ale nie wszystko moze byc idealne :D Co do wiercenia, to pomieszczenie moze bylo w piwnicy? Jesli trzymali zakladnikow na wyzszym pietrze, mogli nie slyszec - calkiem mozliwe wytlumaczenie.
Weszli do banku ale mysleli, ze wszyscy uczestnicy sa posrod tych co z banku wyszli (o ile dobrze pamietam).

Dobra, dobra ale nie byli, a terenu nie przeszukali, jak ścianę całą przesunęli to myślę, że by usłyszeli ale tak to każdy błąd można sobie tłumaczyć pytanie tylko po co? Sam napad nie był przestępstwem... ;D

Mysle, ze to nie bledy, co najwyzej niedociagniecia i to raczej niewielkie, w porownaniu z innymi filmami.
Sami mowia w filmie, ze przestepstwo nie bylo popelnione. :)

PS. Jaka sciane przesuneli? Tylko zbudowali sztuczna sciane - z desek.

No to kolejny błąd, myślisz, że gdybyś wpadł do banku, sterroryzował przeciwników, otworzył sejf a potem wyszedł nic nie biorąc to uznali by, że nie było przestępstwa? A film oglądałem już dawno tak jak pisałem wyżej, nie pamiętam co tam kuli - tylko głupotę gliniarzy... ;)

Sama tez nie pamietam, jak to szlo dokladnie. Jakby nie patrzec, wlasciciel banku przeciez nie chcial sledztwa, a bogaty i wplywowy na pewno bylby wstanie zapobiec sledztwu - nie znam sie na prawie, ale napad z bronia w reku to nie byl, kradziedz tez nie, pobicie jak juz wczesniej wspomnialam tez nie; cos pewnie tak, ale co to nie wiem. Na prawde nie pamietam jak to bylo, musialabym obejrzec jeszcze raz pod tym wlasnie wzgledem, ale wiem tylko, ze jakos strasznie po oczach to nie razilo. Bardziej mnie razila koncowka, jak facet wyszedl z banku po tygodniu czy iklustam dniach, to nie pachnial by rozami i raczej przykluwal uwage.

To na pewno było włamanie i pobicie, ale mniejsza już o aspekty prawne, mnie rozbawiło jak policja wzięła szturmem budynek od frontu dotykając cenne dowody gołymi rękami, bez psów itd. - przecież wtedy byli jeszcze przekonani, że napadający są uzbrojeni i gotowi zabić zakładników. A w to, że nikt na niego nie zwrócił uwagi jestem w stanie uwierzyć skoro nawet nie zauważyli, że magazyn jest mniejszy. ;D Film naciągany ale spoko, przyjemnie się oglądało. ;) (A wiercili coś innego, chyba dziurę w skrytce - tym bardziej ktoś powinien zwrócić gliniarzom uwagę.)

Jestem niemalze pewna, ze pobicie bylo w planie i pobity byl jeden ze zlodzieji (jest tam scena, kiedy wszyscy siedza w samochodzie razem).
Musze powiedziec, ze nie pamietam aby cos wiercili - juz jakis czas temu tez widzialam. Moze pozostaje nic innego, niz znowu obejrzec? :D

Na pewno coś wiercili. ;) Śmiesznie wygląda ta rozmowa, gdybamy sobie o faktach których żadna strona tak do końca nie pamięta. ;D

Ha ha, ale przynajmniej sobie do gardel nie skaczemy, jak to tu bywa na fw :)

A dlaczego policja miałaby wejść z psami i czemu miałoby to służyć? Psy są od szukania narkotyków, ew. tropienia po konkretnym śladzie.

Ludzi też szukają, już to wyżej tłumaczyłem.

To oczywiste że szukają też ludzi, ale jak psy miałyby pomoc policji w tej sytuacji a przede wszystkim Dlaczego policja miałaby choćby pomyśleć o psach? Przecież do niczego by się nie przydały.