Mnie film oczarował. Prosty, dobry, mądry i prawdziwy film. Taka trochę baśń symboliczna, trochę jak z życia. A dialogi? Cóż, nie wszyscy mają szczęście rozmawiać piękną polszczyzną o imperatywie kategorycznym Kanta... Dla mnie pod otoczką codziennego języka ukrywa się mądrość. A caly film daje spokój i pozytywnie nastraja do życia...mądrego.