najpierw plusy- kino drogi, dwie pokaleczone postacie w podróży nad morze, którego nigdy nie widzieli, polska wieś, ładne widoki, oryginalne postaci spotkane po drodze- każda reprezentująca inny typ czlowieka.
minusy: banał, kicz, operowanie tanimi chwytami, jak zaskoczenie. Jeden ma raka, to nagle bach- bez przygotowania ta ma hiva, to on na to od razu ślepnie, a co, no to ta ucieka i kierowca tira chce ją wykorzystac, no to ten musi dostac w ryj, żeby mu wzrok przywróciło (sic!) a gdy na końcu sie przespali (co było wiadome od początku), to on umiera (co z całej wymowy filmu, gdzie zawsze ot tak musi coś się zlego bohaterom stać, można bylo łatwo wywnioskować).
i za to 4/10. za głupotę i zniszczenie pomysłu. Jestem prawdziwym fanem lekko naiwnych i balansujących na graniczy kiczu slodko- gorzkich historii, ale ten film niestety pewna granice kiczu i nainości przekroczył.