Książka jest trudna, to fakt, musiałam się czasem zmuszać żeby kontynuować lekturę, ale określiłabym jako dobrą. ogromnym plusem jest opis krajobrazu afrykańskiego. można się w nim zakochać - coś pięknego. ale film mi się bardziej podobał. dużo osób uważa że jest nudny i długi, ale ja zupełnie tego nie odczuwałam. oglądałam film jak zaczarowana, trudno było mi się oderwać od telewizora. co dziwne nie popłakałam się na zakończeniu (dziwne, bo jestem strasznie wrażliwa i często płacze na smutnych filmach) , ale zrobiło mi się ogromnie smutno i przez dłuższy czas nie mogłam przestać myśleć o głównych bohaterach. ale racja, film ma się nijak do książki.

ja KSIĄŻKE TEZ CZYTAŁAM JAK ZACZAROWANA, UWIODŁA MNIE KSIĄZKA ,ALE FILM RÓWNIEZ, MOIM ZDANIEM JEST BARDZO DUZO PODOBIEŃSTW,
NAWET NIEKTÓRE ZDANIA SA WPROST Z KSIAZKI,
NATOMIAST W KSIAZCE NIE MA WATKU ROMANSOWEGO JEST TYLKO WZMIANKA O RELACJI Z DENISEM ,ALE BY FILM BYŁ CIEKAWY TO NA WĄTKU MIŁOSNYM OPARTO FILM I WYSZŁO TO DOBRZE, MOŻNA TO BYŁo ZROBIC INACZEJ ZROBIONO TAK I FILM JEST JAKI jest ,ALE TO JEDEN Z NAJLEPSZYCH CHYBA FILMOW W hISTORII kina , chociaz duzo jest dobrych fimow a sama historia kina to dopiero 100 lat nie 1000