ten film to szmira jest dla mnie. Nic ciekawego, nuda, panie. Nudniejsza była chyba tylko TAJEMNICA OBERWALDU Antonioniego. Mimo wszystko: wielkie joł dla obu panów! Kłaniam.
Mam podobnie. Skusilo mnie nazwisko Wendersa, Malkovicha.. ale zawiodlam sie totalnie. Może i mial ten film jakąs wrażliwosc w sobie ale nie trafia ona do mnie wcale. Mdło i banalnie. Kilka filozoficznych frazesów i goly tylek Sophie Marceau to jeszcze nie wszystko ;) Nie wczulam sie w klimat, bo i wczuc sie nie bylo w co, nuda..