...po co ona truła sobie głowę smithem mi się wydaje że ona się bawiła jego uczuciami a potem rzuciłą go z rolfem.
ja sobie wmówiłam ze tej ochydnej "dokrętki" nie było-jak dla mnie john smith wrócił do niej i wszystko było tak jak byc powinno:]
jak ja nie lubie drugich czesci...a ta jest juz zupełnie beznadziejna, nie rozumiem jak mozna było 'wsadzic" tego rolfa i w ten sposób zwalic wszytko:
hehe mowicie jak o telenoweli, tesh se wlasnie obejzalem i tesh mnie to wkuzylo. wole sie trzymac czesci pierwszej a druga pozostawila skrzywienie na psychice :D nie no kurcze zdenerwowalo mnie to no. w pierwszej czesci jest cos magicznego i jeszcze przecudna pisoenka gorniakowej, tak to jest to :) a druga czesc to bajka jak bajka i tyle.
No ale tak w rzeczywistości, to ona pojechała do Londynu i tam z Rolfem wzięła ślub :)
Dobra, mam fatalny gust, ale lubię "Pocahontas 2" - jedyne co mnie tam wkurza to paskudna animacja momentami... :/
Wszystko przez to, że animatorzy Disneya tak się sztywno historii trzymają.. Ja bym tam polceiała na John`a XD
Jak dla mnie to Pocahontas II jest najgorszym sequelem. Psuje całą magię pierwowzoru historii. Tak szybko uleciała wielka miłość do Smitha? Nie uznaję 2jki = jedynka jest za to przepiękna ^^
Ja też sobie wmawiam, że dwójki NIE MA. Oczywiście musieli popsuć najlepszą bajke... Jedynka jest przepiękna, a piosenka Edyty Górniak... Nie do znudzenia :)
nom... ta druga część jest beznadziejna.. pierwsza jest cudna, opowiada o milosci itp. a w drugiej ? nic pięknego niema..
O jeju! Po co ta druga część? Spieprzyła tylko film... ona powinna być z Johnem...
Ale ja mam problemy:) w tym wieku powinnam zająć się czymś innym...
Mogli już w ogóle 2 części nie robić, niż zniszczyć to co wypracowali w części 1 ;) Stworzyli magię, pokazali piękną miłość, spotkanie dwóch światów, a w drugiej części cały klimat prysł.
Mogli już zrobić tak, żeby Pocahontas z nikim ślubu nie brała, żeby wróciła skąd przybyła, ale żeby znalazła sobie innego faceta? TAKA miłość ot tak wygasła? Nie wierzę ;) W ogóle to nie pasuje...
Sama Pocahontas w drugiej części wydaje się jakaś inna niż w części pierwszej, zauważył to ktoś? ;)
Ja w ogóle nie rozumiem po co Disney zajmuje się produkcją kolejnych części takich bestselerów, zamiast tworzyć jakieś nowe pomysły...Tak jakby im brakowało natchnienia do tworzenia innych historii. Przecież te kontunuacje to zazwyczaj największe niewypały. A w przypadku Pocahontas to chyba największa porażka. Faktycznie te postaci zarówno Johna jak i Pocahontas są zupełnie inne, inaczej się zachwują, mają inne priorytety, tak jakby się w ogóle nie znali i nic od siebie nie nauczyli z 1 części, a przecież to nieprawda...
odwołuję się do (może niezupełnie dobrego źródła, ale jednak):
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pokahontas
taaaak... też chciałam podać tę stronę :)
zdziwiłam się jak to przeczytałam, również nie wiedziałam, że Pocahontas żyła naprawdę.
I macie rację, magia w drugiej części zniknęła, ale cóż... chcieli ukazać prawdę. A patrzyliście ile lat miała Pocahontas kiedy uratowała Johna Smitha? O ile się nie mylę to 12!!! :P dobrze chociaż, że Disney dodał jej parę lat :D
no chyba ze 5 - 6 lat jej dodał... bo napewno miała 17-18 lat ;D
też byłam zszokowala, też nie wiedziałam ze ona naprawde zyła.
ja wiedziałam, ale nie wiedziałam, że była taka młoda...
no cóż, zrobili z tego piękny film trzeba przyznać, lepiej nie czytać sobie biografii i nie oglądać drugiej części żeby nie zepsuć sobie wyobrażeń :)
dlatego właśnie nie lubie 2 częśći! ona powinna być ze Smithem! kochała go! pyffff wcale go nie kochała... jestem zawiedziona 2 częścią ;/
no tak, maszrację verte, ale z drugiej strony Disney tyle razy odbiegał od rzeczywistości w swych ekranizacjach, a tutaj w Pocahontas specjalnie musiał przedstawić "oczywistą oczywistość"(jak mówi pewien dobrze nam znany polityk,hi,hi).nic by sie nie stało gdyby nagieli troche prawdę, no bo po co w 1 części pokazali że więź pomiędzy tym dwojgiem to coś więcej niz przyjaźń. Jak dla mnie kompletna porażka Disneya...
kathi ma rację... te wszystkie rzeczy które były 1 części!!! to aż było pewne na 100000000% że ta miłość przetrwa! a tu! bum!
aj! aż szkoda gadać!!!!
nie wiedziałam że ta pocahontas naprawdde istniała ;]
" znam gorsze filmy disneya.
chociażby syrenka 2. tragedia do kwadratu... "
to akurat nie było takie złe!... przynajmniej Syrenka była z tym którym powinna! a druga część to tylko przygody jej córki która odkrywa że jest syrena ;]
Mi tam 2 czesc sie podobala;)Po prostu traktuje to jak 2 osobne filmy.Rolfe tez byl fajny.Bardzo go lubilam.A ze Smith byl w 2 czesci glupi to cieszylam sie,ze zostala z Johnem Rolfem.Choc w 1 uwielbialam Smitha.Wiec po prostu-2 rozne bajki;)