PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35040}

Pociąg

The Train
1964
7,4 1,8 tys. ocen
7,4 10 1 1844
Pociąg
powrót do forum filmu Pociąg

Energiczne kino, znakomicie prowadzone z naprawdę imponującymi i realistycznymi scenami kolejowymi. Wisienką na tym torcie jest finałowa scena, która jest konkluzją wszystkich wątków poruszanych w trakcie trwania filmu.

Można zacząć od strony czysto fabularnej. Mamy więc w finale kulminację starcia dwóch charakterów napędzających główny konflikt w filmie dotyczący przejazdu pociągu ze zrabowanymi dziełami sztuki z Francji do Niemiec. Tu nasuwa się od razu dramat pułkownika Von Waldheima, którego obsesja dotycząca posiadania obrazów wielkich malarzy doprowadziła na skraj obłędu. Nazista jest gotowy strzelać do własnych rodaków byle tylko dopiąć swego celu. Jest tu piękne ujęcie w trakcie którego pułkownik zatrzymuje wycofujące się niemieckie jednostki i każe im zabierać zrabowane obrazy. Kamera portretuje go wtedy pod kątem, z krzywej perspektywy niejako potwierdzając jego szaleństwo. Kiedy wie, że przegrał i nie ma szans dowieźć skarbów do Niemiec nawet nie wyciąga broni widząc Labiche’a. Jest w tej postawie rys tragiczny, niemożność realizacji własnych marzeń pomimo usilnych prób. Idea stanowi dla niego wartość najważniejszą. Choć trudno mówić o sympatii wobec zbrodniarza to jednak kreacja Scofielda budzi pewien chłodny respekt, podziw. Naprawdę znakomita, skupiona rola.

Z drugiej strony jest członek ruchu oporu Labiche portretowany przez Lancastera. Nie jest on postacią tak ciekawą jak niemiecki pułkownik to też ma on swoje dylematy. Kilkukrotnie w trakcie trwania akcji filmu poddawana jest w wątpliwość sens misji, która stawia „bezwartościowe” płótna nad życie ludzkie. Pomimo tego Labiche brnie dalej przed siebie realizując misję, zapewne w poczuciu obowiązku i szlachetności. W finale po zobaczeniu zmasakrowanych przez Niemców cywili i celnym monologu Von Waldheima dotyczącym pobudek tej walki nie jest w stanie udzielić żadnej odpowiedzi. Po wymownym spojrzeniu na ciała zabitych strzela do pułkownika. Z jego perspektywy też raczej nie ma tu mowy o „szczęśliwym zakończeniu” okupionym tak dużymi stratami. Dramat szeregowych jednostek wykonujących rozkazy wyżej postawionych decydentów dla których ludzkie życie też nie jest warte zbyt wiele w porównaniu do kilkudziesięciu obrazów.

Wreszczie jest też szersze spojrzenie, bardziej metaforyczne. Pociąg transportuje nie tyle obrazy co sumę kulturowego dziedzictwa Europy, która lekkomyślnie dopuściła do wojennej pożogi. Porozrzucane w skrzyniach płótna obok wykolejonej lokomotywy mogą tu symbolizować jej upadek. Skutki i zniszczenia II wojny światowej również można obserwować w trakcie finału. Przegrana armia, wielkie straty w ludziach, ogólna dewastacja kontynentu i też wracający kulawy żołnierz do domu.

Z tego co czytałem to te aspekty fiksacji na sztuce i powodów dla których Labiche tak się poświęca miały być ambiwalentniej rozbudowane w pierwotnej wersji filmu kosztem scen akcji, a reżyserem miał być Arthur Penn. To jednak nie podobało się Lancasterowi dla którego ważniejsze były fragmenty akcji, więc zatrudniono Frankenheimera i trzeba przyznać, że on też wykonał kawał dobrej roboty. Trudno przewidywać jakby finalnie wyglądał film gdyby pierwotna wizja została przeforsowana, ale to co jest obecnie mnie zadowala i nie żałuję strony w którą podążyli producenci. Warstwa głębsza czy też symboliczna wciąż tu jest obecna i jak widać nadal potrafi skłonić do refleksji.

ocenił(a) film na 7
kaioken26

Jest w tych finalnych ujęciach jakieś metafizyczne piękno, pomimo że portretują one grozę wojny w całej okazałości.