Młody, przystojny, czarujący, podstępny. Ten ciągły uśmiech, arogancja, pewność siebie... W scenach na sali sądowej miałem uczucie obcowania z prawdziwym Tedem Bundym. Chwała twórcom, że sceny te zrealizowano na podstawie autentycznych nagrań. Daje to wrażenie niespotykanego realizmu i namacalności.