Mnie jeszcze bardziej śmieszy fakt, że ona podróżuje z Toskanii do Rzymu i Positano tak lekko i sprawnie, jakby była to trasa Warszawa-Pruszków :) Włochy to jednak nie taki mały kraj. Scenariusz dość naiwny i mało wiarygodny, ale film ma w sobie dużo takiego fajnego ciepła i serdecznego humoru