Idąc na polską komedię romantyczną nie można wiele oczekiwać. Jednak mam wrażenie, że ten film był nawet poza skalą. Nudny. Przewidywalny [taka natura komedii, wiem.]. Gra aktorska… no kiepsko. Główna bohaterka nie zachwyca. Poszłam ze względu na aktora grającego Molende w Belfrze, ale aż żałowałam, że nie jestem na jakimś głupim filmie z naczelnymi aktorami polskiej sceny, typu Adamczyk, Karolak etc. Wtedy chociaż nie czułabym takiego rozczarowania tak reklamowanym filmem…
Na sali większość osób to Panie po 60-tce, które śmiały się i żywo komentowały pozytywnie film. Nie wiem, może nie dorosłam [?] do tego filmu, może jest on skierowany do starszej publiczności, a może po prostu jest tak zły jak myślę, tylko Panie żwawo reagowały na cokolwiek, co było na ekranie.