Kolejny genialny film Bryana, ten gość to się zna na robocie, a jak jeszcze współpracuje z Johnem
Ottmanem to nie ma rady, żeby nie wyszło z tego coś zaiebistego. Pozdro dla wszystkich, którym
wydał się przewidywalny do bólu, przynajmniej dzięki ich debilnym uwagom wiem, gdzie się
podział ten cały koks za 91 baniek :)