Być może spoiler! Możecie mnie nazwać trollem, ale tak właśnie uważam. Tzn. może nie on sam, ale to, że gra tę właśnie postać filmu. Moim zdaniem zupełnie do niej nie pasuje. Nie zrozumcie mnie źle, lubię go i uważam za świetnego aktora. Chyba zresztą za zbyt dobrego i może dlatego od początku zepsuło mi to oglądanie tego filmu. Od początku jest centralną postacią w filmie i od początku całkowicie skupia na sobie uwagę, przez co bardzo łatwo można było się domyślić zakończenia. I nie wiem też, dlaczego przyznano mu Oskara za rolę drugoplanową;) Poza tym rola; już nie pamiętam - 'gaduły', czy jakoś tak i Spacey? Może czegoś nie zrozumiałem i koleś przez niego grany został szyderczo tak nazwany, bo nawet przy składaniu zeznań nie wydawał sie gadatliwy, a jak już to na siłę. Ale to aż za bardzo do niego nie pasuje. A na koniec ukamienujcie mnie, ale dla mnie nie tylko nie pasował, ale też mnie tą rolą nie przekonał. Film całkowicie ukradł Baldwin, bo jego postać idealnie do niego pasowała;p