Jest Dwayne Johnson, szansa na przygodę i trochę akcji. W obsadzie Vanessa Hudgens i Josh Hutcherson. Potem jest nadal ciekawie, dałabym 7 ale od połowy to głupia bajka dla niedorozwiniętych dzieci , latająca olbrzymia pszczoła na której lata Kaylanii ? kto to kupi ? nawet 8 letnie dzieci są na tyle bystre że wyśmieją taką scenę, żenada.
Ha jak na malolate ktora jest na FB od tygodnia i jednego dnia wrypala oceny 1/10 ponad 40 polskim filmom (i tym slabym, srednim, ale tez tym dobrym) to faktycznie topowa recenzja. Patrzac na "gust" to skoro np Miasto ruin, Swiadectwo, Strajk, Ubu Król czy najswiezszy w zestawieniu Bejbi Blues wszystkie jak jeden zasluguja na 1/10 to moje szczere gratulacje. A dla kontrastu Beastly czyli koszmarna wersja Beauty and the Beast ma oczywiscie 10/10 - pewnie ze wzgledu na klate Alexa Pettyfera - szkoda slow. Jednym slowem - zaczela z wysokiego C.
Z kolezanki to prawdziwy Huragan. Zamiast kolejnych ocen na FB polecam kilka dokumentow o Powstaniu Warszawskim, Solidarnosci i JPII. Nie sama Rihanna czlowiek zyje, nawet ten 15-letni.
Rzeczywiście pan Batman ma tu rację. Jeśli panna Huragan pozwala sobie coś krytykować powinna spojrzeć na produkcję bardziej obiektywnie. Oczywiście powinna się spodziewać również, że zostanie skrytykowana, za swoją bardzo krzywdzącą ten film, opinię.
Osobiście uważam, że film jest bardzo przyjemny dla oka i chyba nikt nie zaprzeczy, że krajobrazy są piękne. Jako film familijny jest lekki i ze zrozumiałym przekazem, który zrozumieją nawet dzieci, zarówno te 8-letnie jak i te 15-letnie. Olbrzymie pszczoły to -rzecz jasna- element fantastyki, przecież cała produkcja inspirowana jest Jules'em Verne'm, więc mimo, że cała scena jest mocno naciągana to wielu to kupi. Oczywiście film nie jest doskonały i choćby dialogi pomiędzy młodym odkrywcą a jego przybranym tatą są bardzo słabe, żeby nie powiedzieć często żenujące i na pewno nie wpisujące się w zwyczaje drugiej już dekady XXI wieku.
Podsumowując, całość mimo wielu niedociągnięć, jest przyjemna i lekka i mało kto uzna ten film za stratę czasu.
Owszem Ser - co do samej 'Podróży..." to jest lekka, familijna, ale i przyjemna adaptacja Verne`a. Film ewidentnie stworzony dla 3D, ot w sam raz na niedzielne popoludnie z dzieciakami. Kobiety popatrza sobie na The Rocka, faceci odswieza klimaty z ksiazek czytanych dawno temu w dziecinstwie, a dzieciarnia bedzie miec mase frajdy z wspomnianych przez Ciebie krajoobrazow, pszczol (scena ucieczki przed kolorowymi ptakami godna Avatara) i podwodnych ujec. Nie jest to film do ktorego bede wracal nie wiadomo ile razy, ale zostawilem sobie plyte na wypadek niezapowiedzianej wizyty znajomych czy sasiadow z dziecmi. Po posadzeniu malolatow przed TV jestem pewien, ze bedziemy miec spokoj na dobre poltorej godziny. Jak dla mnie zasluzona 6.