PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=692}

Podróż przedślubna

Forces of Nature
1999
6,3 26 tys. ocen
6,3 10 1 25866
6,0 7 krytyków
Podróż przedślubna
powrót do forum filmu Podróż przedślubna

Musimy sobie pozwolić czasami na "podróż" w przeciwnym kierunku aby upewnić się w uczuciu.
Bycie blisko razem, przez wiele lat, powoduje tak bliskie współistnienie z drugą osobą,że
zatracamy pewność, grunt pod nogami i można by rzec samego siebie. Nie jest to zakończenie
jakie sobie wymarzyliśmy i jakie nauczyliśmy się oglądać. Przyzwyczajamy się przez cały film do
myśli,że związek bohaterów nie był dobry a spotkanie Sary dopiero pokazuje Benowi czym jest
miłość.Nie jesteśmy do końca zadowoleni takim obrotem sprawy bo przez cały film to Sarę
nauczyliśmy się lubić, kochać w pewien sposób.Życie nie zawsze bywa schematyczne a to jak
się czujemy niejednokrotnie sprzeczne.To właśnie zakończenie filmu nadaje mu głębszej
refleksji, realizmu, i odmienności. Dzięki niemu film jest dobry .Zgadzam się,że niedoceniony.
Ma to co lubię w filmach, czyli buduje relacje między ludźmi, atmosferę i naturalność, która
przyciąga. Faktycznie jest tak,że w długim związku pojawia się więcej wątpliwości i pryska ten
czar, który ułatwia współżycie dwojgu ludzi. O ileż większa jest presja tych wątpliwości, kiedy
musimy podjąć decyzję na całe życie!Sytuacje, zwłaszcza te odmienne, "przygody" i to co mają w
sobie czasami nadają wielkości ludziom którzy wcale wielcy nie są Dlaczego? bo znaleźli się
właśnie w TYM momencie. Tu akurat Sara była równie niezwykła co sytuacja w jakiej się znaleźli
ale to tylko pokazuje nam,jak Ben kochał swoją przyszłą żonę. Ciekawe jest, to że do ostatniej
chwili chce odwołać ślub, a w momencie w którym widzi Bridget, jak stwierdza, "zakochuje się
na nowo". To ważne, dlatego ze jak nie widzimy kogoś dłuższy czas, jego aura się zaciera.
Często kiedy jesteśmy gdzieś sami wątpliwości się potęgują a my nabieramy fałszywego
obrazu tego co wymusza w nas podświadomy lęk. Potem kiedy spotkamy daną osobę w sercu
pojawia się na nowo stare uczucie.Wtedy to właśnie odbieramy drugą osobę całym sobą i
czujemy to czego się nie da nazwać, wiemy,że to jest właśnie to... i że byliśmy nie mądrzy myśląc
inaczej. To namacalna obecność drugiego człowieka wywołuje w nas pewien rodzaj
"rozczulenia" w miłości. Dlatego bycie na odległość jest sporym zagrożeniem, może unicestwić
nawet największe uczucie. Trzeba być silnym i świadomym samego siebie,żeby nie dać się
zwieść złudzeniom.