Film z 1941 roku "Podróże Sullivana" w reżyserii Prestona Strurgesa okrzyknięty absolutnym arcydziełem, perła hollywoodzka najpełniej wyrażająca ducha krainy snów w komedii o .....kryzysie.
Rekomendowany przez duet Kałużyński-Raczek z cyklu "Perły z lamusa".
Uznany reżyser John Lloyd "Sully" Sullivan (Joel McCrea) opuszcza Olimp i schodzi na ziemię, filmy, które powstały dotychczas poświęcone blichtrowi i mało istotnym sprawom. Ziemia i zwykły człowiek to wyzwanie, któremu podoła nasz reżyser, w dobie kryzysu bez grosza przy duszy postanawia poznać zwykłych ludzi i nakręcić film ważny społecznie.
Podróż w która się wybiera będzie obfitować w zabawne gagi np. scena , gdy mały chłopiec przewiezie go samochodem z zawrotna szybkością a jego towarzysze będą musieli w autobusie dotrzymać mu kroku...scena gdy zatrudni się u starszej pani, która oprócz pracy chętnie skorzysta z jego innych usług....scena z pociągiem, gdy przez stany jeżdżą towarowe pociągi z ludźmi szukającymi pracy...
Ta niezwykła, niebezpieczna podróż otworzy mu oczy na egzystencję ludzi z nizin społecznych, pozna tez fantastyczna dziewczynę (Veronica Lake) , która straciła nadzieję, że będzie aktorką.
Dawno tak dobrze nie bawiłam się, niezwykły film, witalność, gagi, doskonałe aktorstwo i duet McCear - Lake.
Veronica Lake blond piękność o specyficznie ułożonych włosach, które jej przykrywały pół twarzy... Roosevelt wystosował prośbę o zmianę fryzury, ponieważ naśladujące aktorkę młode dziewczyny pracujące w fabrykach miały wypadki.