Czy, któryś z użytkowników bardziej zorientowany w genetyce mógłby mi objaśnić jak duże prawdopodobieństwo było, ze na wskutek kazirodztwa dzieci urodziły sie zdrowe? Zawsze myślałam, ze wtedy dzieciaki rodzą sie z chorobami genetycznymi, a oni byli zdrowi. Czy to bylo niedopatrzenie w scenariuszu?
To nie jest niedopatrzenie w scenariuszu. Bardzo często zdarza się tak, że choroby genetyczne (przez np. kazirodztwo) ujawniają się dopiero w następnych pokoleniach. Dzieci, wnuki lub prawnuki lub dalej naszych głównych bohaterów mogą mieć np. zespół Downa. Bardzo często w USA zdarzają się przypadki, że są biali rodzice a rodzi się ciemne dziecko. My w Polsce się z tego śmiejemy bo zaraz myślimy, że był skok w bok. A tymczasem nie, bo prababka/dziadek zaszaleli. Jeszcze lepszym przypadkiem w USA było to, że białym rodzicom urodziły się bliźniaki - jedno białe, drugie czarne. Okazało się, że ktoś w 4-5 pokoleniu wstecz miał białe dziecko z murzynem. To co robimy teraz wychodzi później ;-)