Obejrzałem go po raz kolejny kilka dni temu pod wpływem spotkania z ciężarówką, która nie za bardzo chciała, żebym ją wyprzedził. (Dla ciekawskich sytuacje opisałem niżej, żeby nie schodzić z tematu za bardzo).

Te ujęcia, najazdy, kadry... zdecydowanie najbardziej to widać w drugiej połowie filmu, podczas ostatniego pojedynku. Spielberg bardzo umiejętnie nakręcił ten film, bo nie czuje się tych 47 lat na karku. Zdjęcia nie były przyśpieszane ani jakoś poprawiane w post produkcji. Prędkość samochodów naprawdę jest odczuwalna, a to wszystko przez najprostsze z możliwych rozwiązań. Kamera kilka centymetrów nad jezdnią + ciężarówka, nacierająca w lewą stronę, z pędzącym i rozmytym krajobrazem w tle.
Jestem przekonany, że gdyby to od początku miał być film kinowy, to budżet pozwoliłby Spielbergowi na pozbycie się takich typowych, telewizyjnych mankamentów. Mniej ujęć z ręki, mniej drobnych wpadek, spowodowanych pośpiechem, więcej czasu na dopracowanie wielu rzeczy... co nie zmienia faktu, że ogląda się to strasznie przyjemnie. Próżno szukać podobnej jakości obrazu z tamtych lat. Ponadczasowy film.

A co do sytuacji.
Wracałem ekspresową z Katowic do Bielska kilka dni temu. W którymś momencie zrobił się potężny korek, więc zjechałem gdzieś pod Pszczyną na boczne drogi. Po paru kilometrach trafiłem na ciężarówkę, która niespecjalnie chciała zostać wyprzedzona. Przez dobre dziesięć kilometrów najeżdżała na linie, żebym nie mógł się zmieścić na lewym pasie. Kiedy w końcu mi się udało to ona zaczęła nagle szybciej jechać, ale na całe szczęście nie powtórzyła się sytuacja z filmu. xD
Przynajmniej coś nowego, po szeryfach w Passatach B5.