Spodziewałem się... Właściwie nie wiem, czego się spodziewałem po tym filmie. Nastawiłem się na psychologiczną grę między obydwoma kierowcami. Kierowcy ciężarówki nie mogę ocenić, bo nic o nim nie wiem... David zaś to może i everyman, ale jeśli za everymana uzna się czterdziestoletniego prawiczka, któremu mama kupiła samochód na gwiazdkę. Nie ma w tym filmie choćby krzty realizmu - w zachowaniu bohatera, w jego mimice twarzy, w jego toku myślenia i postępowania. Jedną z najbardziej przytłaczających scen jest ta w pubie, czyli dziesięciominutowe rozkminianie twarzy sześciu facetów.
Dałem 6, bo pomysł na fabułę jest bardzo dobry, poza tym świetne krajobrazy, no i szacunek za to, że udało się ukończyć film w dwanaście dni. Aczkolwiek może gdyby był to miesiąc, powstałoby coś znacznie lepszego.