w kinach w Polsce emitowany chyba w latach 80-tych. Gargantua to taka wyrośnięta małpa a może człowieko-małpa. A w tym filmie są dwie: czerwona - dobra i zielona siejąca zagładę. Oczywiście oba monstra sobie walczą niszcząc całe miasta przy okazji. Efekty specjalne wtedy dobre a dziś żadne. No ale dla fanów twórczości Hondy będzie to kolejny klocek do układanki dotyczącej historii japońskich filmów o potworach.
Gargantua to Frankenstein w wersji kaiju, zaś ten zły "ludojad" powstał z materiału genetycznego jego oderwanej ręki, która wpadła w pierwszej części do zbiornika wodnego. Może to niektórych dziwić, ale w latach 60. Japończycy nabyli prawa do kilku ważnych osobistości amerykańskiego świata potworów (np. King Konga i Frankensteina).