Pojedynek w ciszy to film Akiry Kurosawy, napisany na podstawie sztuki teatralnej Kazuo Kikuta. Opowiada on o losach młodego lekarza, który na wskutek wypadku przy skomplikowanej operacji zaraża się syfilisem.
Film nie jest jednym z bardziej znanych dzieł reżysera, a szkoda, bo z pewnością mogę powiedzieć, że jest warty zobaczenia.
Główny bohater filmu ma bardzo idealistyczne podejście do świata. Jest przedstawiony jako postać jednoznacznie dobra, która jasno trzyma się swoich ideałów i ani razu nie schodzi z tej drogi. Po seansie zauważyłem, że podświadomie całkiem zaangażowałem się emocjonalnie w to, co przeżywał bohater.
Rzeczą, która prawdopodobnie to wywołała, była wcześniej wspomniana cecha bohatera. We współczesnej rozrywce bardzo często stawia się na rozmyte moralnie postacie z którymi widz ma się utożsamić, często są one zupełnie negatywne.Zdaniem autorów ma to oddać pewną złożoność postaci, dogłębniej odzwierciedlić rzeczywistość. Znajdzie się wiele przypadków, w których ten zabieg się sprawdził, jednak mam wrażenie, że należy on do kompetencji bardzo doświadczonych twórców. Ciężko jest sprawić, żeby widz zżył się z taką postacią. Można odnieść wrażenie, że współcześnie zachłyśnięto się antybohateremi. Ów zachwyt sprawił jednak, że oprócz paru świetnych postaci dostajemy multum "szarych", takich z którymi nijak da się utożsamić. Jest tak, ponieważ niestety nie każdy potrafi dobrze przedstawić ten koncept. Nie sądzę, żeby takie przedstawienie postaci było wartością samą w sobie, a tylko pewnym wariantem, który można wykorzystać.
Po przesyceniu obecnymi trendami bardzo odświeżające było zobaczyć postać która dla niektórych może być zbyt wyidealizowana, stała.
Zwłaszcza, że jest zestawiona w kontraście z osobą jednoznacznie negatywną.
Z mojej perspektywy owo przedstawienie doskonale się sprawdziło.
Główny bohater jest grany przez jednego z najlepszych japońskich aktorów - Toshirō Mifune. Aktor bardzo dobrze wykorzystał swoje umiejętności przekazania różnych emocji.
W filmie również pojawia się wątek który przedstawia to czym jest prawdziwa miłość.
Nie robi tego w sposób Hollywoodzki, a bardziej osadzony w rzeczywistości.