Gniot. Nie ma co dzielić włosa na czworo. Fabuła mętna, plastikowy klimat, ogólnikowo i pobieżnie z każdym wątkiem, dlatego do obejżenia bo tak ogólnikowy, że ani nie grzeje ani nie ziębi. Gniot.
haha no prawdziwy krytyk :D
Film nie był zły, ale czegoś mu brakowało. Żadnych "donic" nie było pomyliłeś chyba filmy ("Trans" z Rosario Dawson). Ale wracając do filmu.
(Spoiler)
Myślałem, że zostanie rozpracowana grupa pedofili (podglądaczy) o których cały czas mówili wszyscy wlącznie z Cass. Nie wiadomo kim była kobieta w barze, której Matthew ukradł telefon - czy to kolejna ofiara pedofila która zachęcała inne dziewczynki? I w końcu sama Cass... Wydawało by się że żyła sobie w luksusowych warunkach, a pedofil to dobry wujek. Nie widać było żeby była skrzywdzona, jej pomoc w porwaniach innych dzieci jest co najmniej dziwna. Ok można to wytłumaczyć że bała się o życie swoje i rodziców z drugiej strony nie wdać było realnej grożby ze strony szajki pedofilów - ten obraz luksusu w którym mieszkała, nieagresywny pedofil który spełniał jej zyczenia to wszystko mi się gryzło z obrazem zastraszonej dziewczyny.
Ogólnie daje filmowi 6/10 jak nie przekonuje mnie Ryan jako aktor to w tym filmie było OK, Reszta aktrów drętwa i nijaka.
SPOILER!!!
Bardzo zgadzam się ze smoke_city, ja tam widzę jeszcze więcej wkurzających błędów. Czy na prawdę Cass nie mogła uciec? Miała tyle ciekawych rzeczy w pokoju, że spokojnie dałaby radę którąś z nich ogłuszyć porywacza, a przynajmniej powinni w filmie pokazać, albo przedstawić dlaczego niby nawet nie próbowała tak robić. A co do policjantki uwięzionej w vanie, wyglądała na całkiem zadbaną jak na 2 lata przebywania w tym samym miejscu (suknia, skóra, włosy) + nie było poruszane gdzie się załatwiała. Bo jeśli też w Vanie no to zdecydowanie to miejsce powinno inaczej wyglądać :D
Aktorsko najlepiej wypadła Mireille Enos-Linden z "Dochodzenia'' :) Kobieta w barze to z całą pewnością ofiara porwania Mika. Z biegiem lat porywacz stopniowo przekonywał ją do siebie za pomocą luksusów,sztuki,gry na pianinie itd. Podobno jest coś takiego,że niektóre ofiary porwań czują nić sympatii a nawet fascynacji względem swoich prześladowców,ale z tym to twórcy raczej grubo przeholowali...