Dla jaj postanowiłem przejść się na Detektywa Pikachu. Ostatni raz w kinie na produkcji o Pokemonach byłem jakieś 18 lat temu, jako zajawiony dzieciak. Po obejrzeniu najnowszej produkcji o kieszonkowych potworkach, nie byłem zachwycony, ale... wspomnień czar wrócił. Nie ma co doszukiwać się super fabuły itp. bo filmy te nigdy pod tym względem nie powalały. A ode mnie leci 7/10 za genialnego Reynoldsa, całkiem przyjemne wykonanie stworków i to coś, co przypomniało mi jaki jestem stary i jakie miałem fajne dzieciństwo :)