PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=645957}

Pokój 237

Room 237
6,4 1 215
ocen
6,4 10 1 1215
6,9 10
ocen krytyków
Pokój 237
powrót do forum filmu Pokój 237

re:mini.scencje

ocenił(a) film na 8

zadziwiające jak z wzorków na dywanach, obrazków na ścianach, emblematów na puszkach po zupkach stojących na półkach oraz wyszywanek na dziecięcych sweterkach można uknuć teorię wszystkiego i rzeczy wszelkiej, łącznie z: ludobójstwem rdzennych mieszkańców ameryki, nekrofilią, pedofilią, zakamuflowaną spowiedzią na temat koordynowania zaaranżowanej w studiu misji apollo oraz osobistym stosunkiem do eksterminacji narodu wybranego.. a to - dodajmy - zaledwie wierzchołek jest góry lodowej, o symbolach fallicznych, wzorkach geometrycznych, trójwymiarowych szachach, przebitkach na krzyżujących się obrazkach, minotaurach, wilkach, bykach i znikających ze ścian krasnoludkach to ja nawet nie będę wspominać.. chociaż już wspomniałem.. człowieka najbardziej urzeka cokolwiek gwałcący stosunek do powieści kinga wyrażony gwałtownym zniszczeniem czerwonego volkswagena, ale ostatecznie może to być też wyraz miłości, ostatecznie właśnie na tym rzecz polega, iż może to być wszystko, dosłownie wszystko, nawet komedia romantyczna:

https://youtu.be/eW1scLlKLMQ

ocenił(a) film na 8
Westernik

Trzeba być naprawdę uważnym widzem, żeby to wszystko wychwycić. Na szczęście powstają takie dokumenty, które analizują każdy jeden szczegół i pozwalają poznać film od innej strony :) Teoria o tym, że "Lśnienie" zahacza o temat ludobójstwa Indian jest bardzo intrygująca. Z drugiej strony mamy te odniesienia do holokaustu, do liczby 42 i to też jest ciekawe. Dlatego najbardziej przekonuje mnie teza, że film po prostu nawiązuje do naszej krwawej przeszłości, do "koszmaru przeszłości". Krew wylewa się litrami mimo zamkniętych drzwi windy - to mnie chyba najmocniej uderzyło.
Rozważania na temat tych księżycowych elementów też są świetne. Nie sądziłam, że oprócz sweterka Danny'ego jest ich tam więcej ;) Jestem ciekawa, czy numer "237" rzeczywiście miał symbolizować odległość Ziemi od Księżyca, czy być kolejną ukrytą liczbą 42 (2*3*7), czy może oba motywy są połączone i mogą być odczytywane i w taki i w taki sposób. Bo jest dość oczywiste, że musiało to coś oznaczać, skoro ciekawostka o zamienieniu numeru pokoju z 217 na 237 na prośbę hotelu jest fałszywa.

ocenił(a) film na 8
natka17_1998

właśnie nie wiem, czy takim uważnym, bo jednak zauważ, że niemal wszystkie te cudownej wręcz piękności i wielkiej wprost rzadkości przemyślaki istnieją nie tyle w materii samego filmu, ile na siatkówce oka i w mózgu patrzącego. jest trochę tak, jakby oglądający podchodził do filmu z góry już założoną tezą - na przykład tą o lądowaniu na xiężycu w studiu na woronicza - po czym był obrywał tylko te truskawki rosnące na polu jego widzenia, które ją potwierdzają; które mu akurat pasują do ciasta; które go nie zakwaszają.

to jest oczywiście fascynujące, nie przeczę, i cudownie się wszystkich tych przemyślaków słucha. każdy podchodzi z własnym naczynkiem, a kubików kubricka przybywa i przybywa.. to na pewno świadczy o genialności samego kubricka, wielkiej osobliwości jego gabinetu lustra o tysiącu odbiciach. a jednak, a jednak.. chciałbym ci ja przeczytać albo choć wysłuchać audiokomentarza jakiegoś filmowca pokroju grzegorza królikiewicza, który by na rzecz spojrzał od wewnątrz, od strony struktury samego dzieła; jednego wspólnego tańca logicznych ciągów i wzajemnych wynikań, bez oblepiania ich wszystkich własnym kurzem spekulacji i hipotez.

bardziej byłaby to może - analiza partii szachów, scena po scenie, ruch po ruchu, przodownika zawodowca, mniej - wyssana z sopla lodu tak zwana teoria spiskowa.

tak czy owak dzięksy za przypomnienie tego dziełka, pozdrawiam i wyzdrawiam:)

ocenił(a) film na 8
Westernik

Prawda, ci ludzie mieli już pewne swoje teorie na ten temat i tak podchodzili do dzieła Kubricka. Ale z drugiej strony fajnie, że dokument zaprezentował wiele tych perspektyw i każdy może wybrać, która do niego przemawia najbardziej. Można się też zainspirować i przerobić/ulepszyć je, lub dojść do własnych konkluzji. To dość fascynujące :) Dopiero oglądając ten film, dowiedziałam się, że Kubrick miał bardzo wysokie IQ. Pomyślałam więc, że te wszystkie analizy mają sens, bo tak inteligentny człowiek z całą pewnością mógł zawoalować jakieś przekazy i sprawić, że interpretacji "Lśnienia" będzie więcej. Lubię książkę Kinga, ale film dostarczył mi zupełnie innych wrażeń. Przyciąga mnie swoim tajemniczym klimatem, tymi niejasnymi w 100% elementami i dodatkowymi znaczeniami.

Pięknie piszesz :) Podoba mi się kwiecistość Twojego języka. Tworzysz może artykuły, recenzje? Wydaje mi się, że natknęłam się na kilka założonych przez Ciebie tematów na FW, ten wspólny dla nich wszystkich tytuł zapada w pamięci ;)

Również pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8
natka17_1998

wielkie dzięksy za miłe słowa! jasne, non stop kolor coś piszę, mogę podesłać wierszydełka i szansonczytadełka wszystkie z namiętniczka własnego na mejla jeśli chcesz, słowne lub malowane;)

pełna zgoda w kwestii iq kubricka. powiem więcej, ja myślę, że to jest przykład reżysera, u którego centrum tak zwane mentalne pożarło każde inne centrum łącznie z emocjonalnym. łatwo to wykazać na przykładzie jego kina. to jest bardzo chłodne, wręcz otwarcie zimne kino, kino zmechanizowane i wykalkulowane, z bardzo niewielką ingerencją pierwiastka uczuciowego. obrazy zrytmizowane, jak w Mechanicznej Pomarańczy. cudowne, ale jakby wyprane z uczuć, odcięte od tego rdzenia. odczłowieczone niczym komputer hal w Odysei. nic dziwnego, że stephen king miał pretensje do kubricka, bo cała sfera emocjonalna tej xiążki - porozumienie ojca i syna - u kubricka ptaktycznie nie istnieje. zostały jedynie precyzja i matematyka.

albo jego Odyseja.. jasne, zawsze można powiedzieć, że film wygląda tak jak wygląda, bo kosmos nie zna się na uczuciach, bo w kosmosie ich nie ma. a jednak, a jednak.. inni reżyserowie potrafili ten sam kosmos uczuciami wypchać, choćby tarkowski w Solaris. swoją drogą myślę, że nasz lem - takoż od uczuć odcięty - bardziej by się dogadał z kubrickiem niż z tarkowskim.

albo weźmy ostani film kubricka, Oczy Szeroko Zamknięte. to jest bardzo dobry przykład spuszczonego z łańcucha przemyślaka; w tym filmie myśl jest tak potężna, iż równa się czynowi. przypomnę: zdrada żony - choć tylko w myśli, w marzeniu sennym wyłącznie - doprowadza męża do chęci odwetu, zdrady żony naprawdę, w czynie, na jawie. w Zboczonej Historii Kina znajduje się ciekawa teoria na temat sfilmowanej w tym filmie sceny orgii. żiżek powiada, że ta orgia specjalnie wygląda tak jak wygląda, jest oderotyczniona i aseksualna, bo męska fantazja w porównaniu z kobiecą jest bardzo uboga. moim zdaniem jest jeszcze gorzej - otóż ta orgia wygląda tak jak wygląda, bo kubrick nie potrafił jej sfilmować inaczej. to nie jest kwestia wyboru czy świadomości, znowu - to supremacja myśli. czysta mechanika.

ostatnim filmem kubricka, marzeniem nigdy nie zrealizowanym, miał być film o napoleonie. a więc znowu postać, która, o ile mi wiadomo, uczuciami się w życiu codziennym raczej nie kierowała. przy okazji - kolejny genialny szachista..

bo sam kubrick był pono genialnym szachistą - talking about pogrubiona kropka nad kropką nad i - do tego stopnia, że cały dzień zdjęciowy nieraz mu schodził na siedzeniu przy szachownicy z jakimś tam oświetleniowcem albo innym woźnym. znowu - supremacja myśli..

jako iż sam grywam, powiem z ręką na sercu, że oddałbym ostatnie pół roku życia, aby choć raz móc z nim w tę grę przegrać;)

ocenił(a) film na 8
Westernik

Chętnie zapoznam się z Twoją twórczością! Możesz wysłać na adres n a t a l e a 2 4 @ o 2 . p l (bez spacji) :)

Przyznaję, że wielu filmów Kubricka jeszcze nie obejrzałam, ale wszystko przede mną. Ale mimo to Twoja uwaga wydaje mi się być bardzo słuszna. Rzeczywiście, już w samym Lśnieniu widać ten chłód. Nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałam, ale chyba udało Ci się nazwać to, czego ja nie potrafiłam ubrać w słowa mając na myśli ten specyficzny klimat :D

Właśnie przeczytałam kiedyś w ciekawostkach, że Kubrick był zapalonym szachistą. Sama nie gram w szachy, ale uważam że to świetne zajęcie/sport. Rozumiem Twoje pragnienie :)

ocenił(a) film na 8
natka17_1998

no to zaraz coś tam posyłam:)

a tytułem końca jeszcze dodam - bo nasza rozmowa sprowokowała mnie do przypomnienia sobie dziełka kubricka po latach - że wymordowanie rdzennych mieszkańców ziemi i dla mnie jest esencją Lśnienia. istnieje w objaśnianiu filmowego dzieła termin molekuła. z grubsza chodzi o jakąś cząstkę w której wiązadełku atomowym zawarty jest niejako cały sens dzieła, podobnie jak na przykład w DNA kropli wody zawarty jest cały ocean.

dla mnie sceny wylewania się potoków czegoś paskudnego, widocznego niejako pomiędzy szczelinami, z innej rzeczywistości jakby ukrytej pod powierzchnią zjawisk - ta krew, o której wspominasz - to właśnie jest ta wspomniana, stale powracająca w filmie molekuła.

że tam nieustannie coś przecieka przez otwory, że prześwieca przez te dziury, że chrobota i bulgota. ukształtnia się i upostaciawia, a przez to z samozadowolenia wytrąca; usmradza i upaskudnia całokształt kompozycji domagając się uwolnienia. czy choćby - zauważenia. leją bryzgi, chlupy, strugi - to są echa pomordowanych indian. i na tej erupcji przypodłogowych gnomów spod izdebki wrzeszczących, domagających się uwolnienia, osobiście oparłbym sens tego dzieła - naporowym elemencie napływowym jakby nie z tego czasu, nie z tego świata..

hotel panorama jako wielowymiarowa antena skupiająca sygnały, rodzaj przekaźnika tak zwanej pamięci materii, która generuje obrazy. a ponieważ obrazy dotyczą grobowców pod hotelem zasypanych, śmiało można powiedzieć - oto otwarły się oczy ziemi..

no nic, już w niczym nie przeszkadzam, pozdrawiam i wyzdrawiam!;)

ocenił(a) film na 8
Westernik

I znów perfekcyjnie to opisałeś! Dokładnie tak o tym myślę. Scena tej ogromnej ilości wylewającej się krwi to jak apogeum wołania o tak zwaną pomstę do nieba za wszystkie wyrządzone krzywdy.
Panorama rzeczywiście mogłaby pełnić taką rolę. Jestem ogromnie ciekawa, czy Kubrickowi właśnie o taki przekaz chodziło :) Natomiast chyba każda interpretacja, o ile logiczna, ma prawo funkcjonować w wyobrażeniach widza, bez względu na pierwotne zamierzenia twórcy.

Mail jeszcze nie doszedł, ale będę sprawdzać na bieżąco ;) Dam też oczywiście znać gdy już wszystko przeczytam.

ocenił(a) film na 8
natka17_1998

no wiesz, tak to chyba w ogóle jest z historiami, że stanowią wypadkową siebie oraz widza, a co za tym idzie - dozwolona jest każda możliwa interpretacja, jak dla mnie im bardziej odchylona tym lepsza;)

natka17_1998

Słusznie, to jest film o ludzkości ogólnie. Figury Ojca, Syna i Matki są wręcz symboliczne. Ambitny Ojciec jest tak ambitny, że popełnia zbrodnie byle tylko dostać to czego chce, Danny to ten co zauważył, że ktoś tu kręci lody na boku, ale jest za słaby by się sprzeniewierzyć potężnej figurze Ojca - zbrodniarza; grupy trzymającej za sznurki lub coś podobnego. Matka to ta część społeczeństwa żyjącego w nieświadomości - tego co dzieje się w hotelu i pokoju 237. A w pokoju tym mogą być i zbrodnie Stalina, Hitlera, i Ed Gein, który wydaje się być miłym sąsiadem i spiski. Ojciec powtarza rytuał Historii - i zbrodnie poprzedniego Ojca, który robił to samo. Historia się powtarza jak koło. Do momentu aż coś się zmieni w ogólnej świadomości.

ocenił(a) film na 8
grzegorz_cholewa

To też bardzo ciekawa interpretacja! Wszystko by się zgadzało. Dziękuję za podzielenie się Twoimi przemyśleniami :)
Niesamowite, jak wiele można przyjąć perspektyw oglądając ten film.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones