Widziałam ten film już chyba z 6 razy i wciąż jeszcze nie mam dosyć. Jest to zupełnie prosta, chciałoby się nawet powiedzieć sentymentalna historia, ale przedstawiona z takim urokiem, że nie sposób się oderwać od ekranu. Jest w tym filmie jakaś świeżość i lekkość, traktowanie postaci z ironicznym, ale pełnym sympatii przymróżeniem oka, a to wszystko podprawione humorem - chwilami subtelnym, chwilami dosyć rubasznym - prawdzwa perełka dla ucha i oka.
Gorąco polecam nie tylko obejrzenie felmu, ale też przeczytanie książki E. Forstera, która stałą się podstawą dla scenariusza.