Spodziewałam się jakiejś petardy po roli Larson, bo dużo entuzjastycznych recenzji jest po jej roli w tym filmie, ale ten młody człowiek ją przyćmił zupełnie. Nie dostał nominacji, bo musiałby dostać za pierwszoplanową rolę, a w tym roku konkurencja mega silna. Oby mu się wiodło i oby miał mądrych rodziców, którzy będą wiedzieli jak nim pokierować.
Film fajny, wzruszający, szczególnie jak się jest matką syna w podobnym wieku. Ale bez jakiegoś wielkiego wow. Wątek z ojcem Ma nie został rozwiązany, a ona sama w drugiej połowie filmu się rozmywa i tylko ten mały chłopiec dźwiga do końca to widowisko.
Trochę szkoda, bo wychodzi na to, że Oscara znowu dostanie Lawrence. Oby nie.
Zgadzam sie z tym, ze rola chłopaka jest dźwignią tego filmu. Gra naprawdę dobrze, potrafi odnaleźć sie w tak trudnym filmie. Rola Brie jest uzupełnieniem i robi to całkiem dobrze. Jezeli chodzi o oscara dla Lawrence to nie mam nic przeciwko, w Joy wypadla rewelacyjnie. Pozdrawiam
Lawrence? Przecież praktycznie cały sezon nagród to Larson jest uważana za 'pewniaka'.
Przyznam, że film obejrzałam z ciekawości, żeby sprawdzić, czy to na pewno rola na Oscara. i muszę się z Tobą zgodzić, nie jestem przekonana. Aczkolwiek zdecydowanie wolę żeby nagroda powędrowała do niej, niż do Lawrence.
z nim mam ogromny problem. jako postać, niesamowicie mnie irytowało jego zachowanie, nie mogłam go w pewnym sensie zrozumieć, 'poczuć'.
jednak muszę przyznać, że to co pokazał, w takim wieku, praktycznie bez doświadczenia, było naprawdę godne uwagi.
Mi się bardzo podobał. Nie wiem czy masz dzieci, ale takie gówniarze są bardzo irytujące w tym wieku ;)