Jak taki gniot może mieć tak wysokie noty. Ten film jest nijaki, nudny, smętny, za długi. Problem w nim przedstawiony jest pokazany nieciekawie, nieambitnie, nieoryginalnie, w zwykły sposób, tak jak w życiu, zero tu jakichś ciekawych zwrotów, niesztampowej fabuły... Podczas oglądania tego filmu pomyślałem, że równie dobrze można by stworzyć film w którym: wstaję rano, idę się myć, potem do sklepu po bułki, spotyka mnie znajomy, gadamy, wracam do domu, czytam gazetę, robię obiad, na obiad przychodzą znajomi, dobrze się bawimy grając w karty po obiedzie, potem... nadchodzi wieczór, oglądam coś w tv, kąpiel i spać - i za to zażądałbym oscara, bo jedyne czym by się różnił ten film od "Room" to tym, ze w "Room" jest mocny temat, ale w wykonaniu takim jak ten film... Swoją drogą tylko czekać aż zaczną takie filmy robić i dostawać za nie nagrody, mamy nowoczesną sztukę w malarstwie, rzeźbie, to teraz czas na kino, skoro zdjęcie ziemniaka może zarobić 1 mln. dol., to za taki film jak napisałem już niedługo ludzie zaczną dostawać oscary... I jeszcze ta główna rola, kobieta zagrała przeciętnie/dobrze/poprawnie, żaden dla niej oscar, dostać to mogłaby co najwyżej fotkę na której jest oscar... Wcześniej oglądałem film pod tytułem "Cleveland Abduction" z aktorką którą kojarzę z dwóch filmów klasy B i był o wiele ciekawszy niż "Room".
NO wiesz. Ci co sie nie znają na kinie to myslą, ze jak postawią takiemu gniotowi 8/10 to będą znawcami.
Ale ten film jest sczerze pusty, nudny i to bardzo. scenariusz jest za słaby, aby dac mu ocene 7.
Jest to w skórcie PSEUDo ambitny film
I ten post ma mnie przekonać? Żartujesz chyba?
Niech się gość zdecyduje, czy "The Room" to film wstawaniu rano, chodzeniu po bułki itd. itp, czy jednak ma mocny temat. Bo logiki to ja w tej wypowiedzi nie widzę. Nie ma tu nic, dokładnie nic, co byłoby merytorycznym uzasadnieniem. Nudny? Mnie nie znudził, mnie wciągnął jak cholera. Nijaki? A gdzie ta nijakość? W oryginalnej zmianie perspektywy? W tym jak zmienia się przestrzeń, jej odbiór? W tym, że bo całość jest z punktu widzenia dziecka? Że pokazuje dramat, który nie kończy się wcale z happy endem, za jaki w podobnych przypadkach uwolnienie uważają media? W tym, że mówi o dorastaniu, więc jest wielowarstwowy do tego? Mnie wręcz wzruszył. Za długi? Nie skomentuję.
Powiedzmy sobie wprost - nie posiadacie typu wrażliwości, który pozwoliłby Wam odebrać tego typu film i tyle.
Skąd ten wniosek? Jakiś argument by się przydał, bo "haha" jakieś takie nieprzekonujące dla mnie.
całkowicie się zgadzam.....tragedia....chyba moje największe rozczarowanie filmowe tego roku biorąc pod uwage opinie krytyka którego lubie (gościu dał mu 1wsze miesce za 2016!!!) i samą historie której film dotyczy...chyba pierwszy raz napisze prywatną wiadomość do niego i go wyśmieje
Im jestem starsza, tym mniej rozumiem ten świat. Mnie film wciska w fotel, a inni nudzą się na nim jak mopsy. Ciekawe, ciekawe... Jakże ludzie są różni...
Z całym szacunkiem: rozumiesz, albo wydaje Ci się że rozumiesz. Bardzo wiele osób myli jedno z drugim...
Pozdrawiam.
wciska w fotel haha, no jeśli się na nim usypia i to wciska w fotel to rozumiem :)
Jedni usypiają, inni nie usypiają. Trudno to pojąć, ale tak to z filmami bywa. Jedni rozpoczynają zdania od dużej litery, jak normy językowe nakazują, a inni nie, bo im się nie chce. Trudno to pojąć, ale tak to już jest.
Moim zdaniem odbiór filmu zależy od nastawienia i etapu życia. Myślę że jeszcze parę lat temu też bym zbeształ ten film . Ale teraz jako ojciec 3 latka starający się pokazać i wytłumaczyć mu ten nasz otaczający świat, mam zupełnie inny pogląd na ten sam obraz. Jak to powiedziała moja żona "nic się nie dzieje a serce mi wali z przejecia" i to prawda.
Trzeba być idiotą żeby powiedzieć ze ten film jest chociażby conajmniej przeciętny, to poprostu jedno wielkie dno
Odbiór filmu zależy od poziomu empatii i emocji nim wywołanych. U części oglądających po prostu zabrało tych dwóch rzeczy, stąd niska ocena. Inni z kolei wchodzą tu aby pohejtować innych, a jeszcze inni może po prostu lubią porywać małe dzieci i przetrzymywać je w szopie w niecnych celach.
Co prawda, to prawda. W pełni się zgadzam. Szczególnie z fragmentem o szopie. ;)
Jestem tego samego zdania, mam ochotę spytać tych ludzi skąd takie wysokie oceny, skąd te wszystkie nominacje i zachwyty. Film wśród 100 najlepszych? To żart? Przecież ten film nie oddaje całej tej tragedii, tylko próbuje, ale cóż z tego skoro nie wyszło... Przewidywalny, nudny, nawet empatia tu nic pomoże.