PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=624892}
7,4 157 tys. ocen
7,4 10 1 156979
6,9 67 krytyków
Pokłosie
powrót do forum filmu Pokłosie

Film wywołał uzasadnione kontrowersje. Po raz pierwszy tak dobitnie wskazano na
współodpowiedzialność Polaków w szoah. Nie chcę jednak zabierać głosu w tej dyskusji.
Pomijając wszelkie dyskusje nt. antysemityzmu w Polsce i roli Polaków w holocauście, trudno
nie zauważyć, jak poważne błędy popełniają twórcy tego filmu. Głównym problemem jest niemal
absolutna generalizacja, wszyscy mieszkańcy wsi z wyjątkiem starego proboszcza to
zadeklarowani antysemici. Tylko jedna osoba jest bojownikiem o pamięć, przez co jest skazana
na potępienie. Wszyscy inni to antysemici czynni bądź przypatrujący się tłum, który milcząco
aprobuje ostracyzm. Ta hiperboliczność narracji wręcz razi. Druga sprawa to postawa samego
Józefa. Z początku dowiadujemy się, że jedynie przenosi nagrobki w inne miejsce. Później
macewy stają się jego obsesją, widzimy, jak je poleruje. Zastanawiam się, czy to już karykatura
czy jeszcze nie. Obsesyjne zachowanie Józefa wydaje się równie przesadzone co zachowanie
mieszkańców. No i ten koniec, a właściwie przedostatnia scena. Józef nie mógł zginąć inną
śmiercią niż ukrzyżowanie. Nie mógł zostać np. zakłuty kosą jak pies, lecz oczywiście musiał
zostać ukrzyżowany. Wow, mamy wykorzystanie symbolu, mamy tłum przed ukrzyżowanym.
Nawiązanie do Biblii oczywiste, wśród widzów jest nawet kapłan. Czyż to nie lekka przesada?
Tym bardziej, że narracja była zdecydowanie interesująca, odkrywanie kolejnych elementów
układanki budziło napięcie jak w thrillerze przystało. Niestety, zamiast godnego finału kicz, patos i
wyolbrzymienie. Ogólna ocena 5/10.

ocenił(a) film na 5
q_ba87

Jeszcze jeden zarzut, tym razem dotyczący przekłamania historycznego. Kiedy główny bohater udaje się do archiwum, dowiaduje się o rzekomej reformie rolnej PKWNu z 1945 r. Ja tymczasem uczyłem się na historii, że PKWN dokonał reformy rolnej w 1944 r., zaś w 1945 r. po prostu nie istniał, ponieważ na jego miejsce powstał Rząd Tymczasowy.

q_ba87

Ukrzyżowanie akurat przesadą nie było. Już podczas eksterminacji Żydów w czasie II wojny światowej mieszkańcy filmowej wioski krzyczeli "To za Pana Jezusa!". Mordercy Józefa Kaliny pewnie wyszli z założenia, że ich ofiara za swoją rzekomą winę ma umrzeć w ten sam sposób, co Chrystus.

Przesadą było dla mnie co najwyżej to, że o tej scenie swego czasu w mediach tak trąbiono, że zasiadając do oglądania filmu trudno nie wiedzieć, jak wygląda jedna z ostatnich scen. No ale to z samym filmem na niewiele wspólnego.

ocenił(a) film na 5
Evangarden

Chodzi mi o to, że scena ta jest zwieńczeniem założenia przyjętego w narracji, że głównym powodem antysemityzmu był (w 1941 r.) i jest nadal (w latach 90.) stary jak świat pogląd, zgodnie z którym Żydzi byli winni ukrzyżowania Jezusa. Rzeczywiście, taka interpretacja sceny przybicia Józka do drzwi stodoły wydaje mi się sensowna i przekonująca. Tymczasem ja cały ten wątek uważam za śmieszny i banalny. Twórcy celowo brną w utarte frazesy, odwołują się do stereotypowych modeli, by łatwiej przemycić obraz Polaka jako prymitywa i antysemity. Tymczasem prawda była inna, antysemityzm na Białostoczczyźnie miał zupełnie inne przyczyny. O tym w filmie się jednak nie mówi. Byłoby to całkowicie ok, taka nieokreśloność czasu i związku przyczynowo-skutkowego. Zwróć jednak uwagę, że w jednej scenie Franek odkrywa miejsce kaźni, w której cierpieli Polacy. Odczytuje modlitwę wyrytą na ścianie więziennej celi, jednak stwierdza, że to nie to, czego szuka. Ten wątek zostaje w tym momencie definitywnie ucięty. Twórcy celowo pokazują tym samym, że nie interesuje ich pokazywanie cierpienia Polaków. Polacy byli ofiarami, ale to nie istotne, bo ciężar narracji spoczywa na ich sprawstwie. Takie potraktowanie tematu, gdzie z jednej strony nic się nie mówi o kontekście historycznym zbrodni na Żydach, a z drugiej strony krótki zwrot w stronę martyrologii Polaków i jej porzucenie, uważam za niekonsekwentne i niesprawiedliwe.

q_ba87

"Chodzi mi o to, że scena ta jest zwieńczeniem założenia przyjętego w narracji, że głównym powodem antysemityzmu był (w 1941 r.) i jest nadal (w latach 90.) stary jak świat pogląd, zgodnie z którym Żydzi byli winni ukrzyżowania Jezusa. "
To do tej pory jest koronny argument wielu... przeciwników demokracji, pojawiający się niemal za każdym razem, gdy dyskutuje się o tym, czy aby na pewno jest ona najlepszym ustrojem.

"Odczytuje modlitwę wyrytą na ścianie więziennej celi, jednak stwierdza, że to nie to, czego szuka. Ten wątek zostaje w tym momencie definitywnie ucięty."
Ten film w ogóle sprawia wrażenie, jakby wycięto z niego kilkanaście minut, ale czy ja wiem, czy to taka wada? Dużo bardziej irytował mnie taki zabieg np. w "Wymyku". Poza tym, chyba nie można mieć pewności, że te modlitwy nie zostały napisane przez polskich Żydów (inna sprawa, że nie pamiętam ich treści).

ocenił(a) film na 5
Evangarden

ta modlitwa była do Matki Boskiej, więc niewątpliwie nie została napisana przez Żyda. Wycięcie ,,kilkunastu filmów" nie jest złe, chodzi mi o celowe zaburzenie proporcji w tej narracji - mamy tylko cierpienie Żydów i sprawstwo Polaków, a na odwrót nie.
Reżyser mógł tego uniknąć w ogóle nie poruszając wątku tego więzienia. A jak coś się porusza i zostawia, to wychodzi nieładnie.