Świetny film naprawdę. Niestety jesteśmy takim narodem że wszystko co złego to nie my,a tu nagle ktoś pokazuje nas w tym złym świetle. Bardzo dobra rola młodego Sthura. POLECAM!!!!
Jak zwykle robisz z siebie idiote, homoseksualny HRA. Pewnie zal dupe ci sciska gdy widzisz ilu ludzi pozytywnie odebralo ten film. Znowu jestes na marginesie, znowu pograzyles sie w swojej patologii i skrajnosciach. Czemu ciagle lubisz byc skrajna mniejszoscia? Jak nie mniejszoscia seksualna, to mniejszoscia swiatopogladowa? Dewiacja wyziera z kazdego twojego postu. Taki glupek wioskowy z ciebie, HRA, ciezko ci cos na to poradzic.
Napisz jeszcze o swojej inetligencji, o Geremku i o pogardzie jaką darzysz swoich rodzców ze wsi. Jeszcze jakiś artykuł z wyborczej przytocz jak masz w zwyczaju. Na koniec wykaż się następną trzepakową ripostą i idż spać.
HRA, jestes przezabawny. Wszystkim mowisz, zeby skonczyli do ciebie pisac, ale efekt jest zawsze ten sam. Jestes bezradny jak niemowle i podobnie glupi. Na forach filmwebu jestes posmiewiskiem, ludzie sie z ciebie ciagle nabijaja, a ty nie rozumiesz co sie dzieje. Jeden gosc nazwal ciebie kaleka umyslowym, co trafnie opisuje stan faktyczny. Zawsze we wszystkim sie mylisz. Tym razem twierdzisz, ze moi rodzice pochodza ze wsi. W dodatku jestes swiatopogladowo radykalem, zblizonym do opcji faszystowskiej. Gdzies podobno napisales, ze popierasz ludobojstwo, bo w pewnych sytuacjach wg ciebie jest uzasadnione. Nienawidzisz demokracji. Chcialbys dyktatury faszystowskiej, w ktorej ludzie o niewlasciwych pogladach byliby mordowani wraz z rodzinami. Jestes na rowni glupi, co zwyrodnialy moralnie. O takich ludziach mowi sie, ze to bezwartosciowe miernoty. Ty nic nie mozesz, nie mozesz nawet zakazac komus pisac na forum. Mozesz tylko szczekac i ujadac. Mozesz ze swojej kloaki wyglaszac najbardziej radykalne postulaty i hasla. Reprezentujesz soba kulturowe i mentalne plugastwo, dlatego jestes w realu pogardzany i ponizany. Taki jest twoj ponury los, HRA. Cale zycie bedziesz sie z tym zmagac.
Jak dobrze wiesz , ja nie czytam wypisywanych przez ciebie idiotyzmów. Plemniki mojego kota są od ciebie dużo mądrzejsze i mają lepiej rozwinięty mózg. Idż spać i nie zawracaj mi więcej głowy. Jak głodny jesteś to ci szczawiu podeśle.
A jak nie pojde spac, biedny HRA, to co mi zrobisz? Jestes bezradna ciota. Nic nie mozesz. Jak powiedzialem: mozesz tylko szczekac i ujadac, co nieustannie na filmwebie robisz. Masz tu reputacje debila, ale ciebie to jakos nie rusza. Natomiast ten twoj radykalizm swiatopogladowy to inna materia nieszczescia. Skad tys sie wzial, ze w XXI wieku masz takie zapatrywania na swiat? Ilu ludzi podziela twoje osobliwe skrajne poglady?
Was pełnych nienawiści do homoseksualistów małych ludzików powinno się leczyć z homofobii jak to robią na wspaniałym zachodzie. Naprawdę wstyd wyciągać komuś coś takiego zamiast normalnie rozmawiać o danym zagadnieniu.
Nie mam nic do gejow, ale mam cos do takich malych miernot, ktore nie umieja sie przyznac do swojego homoseksualizmu, zamiast tego nieustannie o homoseksualizmie obsesyjnie nawijaja. HRA jest kryptogejem, co udowodnil juz w dziesiatkach roznych watkow na filmwebie.
Pod oslona homofobii sie kryje, by ukryc swoje preferencje. Sa one jego prywatna sprawa, ale takich ludzi, ktorzy nie tylko nie maja odwagi by przejsc coming out, ale odwrotnie - pluja na gejow ze strachu przed swoje seksualnoscia i po czesci z powodu nienawisci do samych siebie - nie szanuje sie. To takie male wszy, bez honoru i bez godnosci.
Ja mam przyjaciol wsrod gejow. W dodatku sa oni Niemcami. Sa normalnymi, fajnymi ludzmi. Ne zieja nienawiscia. Nie zachowuja sie obludnie i falszywie. Nie zachowuja sie jak slabe, bezwartosciowe konformistyczne miernoty. Natomiast HRA to taka mala slaba ciota. Gdy na filmwebie ktos sie z nim nie zgadza w ocenie jakiegos filmu - nazywa go gejem. Ta obsesja rzuca sie w oczy. I to mowi wszystko. Nie trzeba byc Freudem by zauwazyc z jakim problemem HRA - nieustannie poruszajacy temat homoseksualizmu - sie boryka.
Wiec w tym watku pogralem sobie na jego fobiach, na jego emocjach. To jest odrazajaca moralnie postac, o pogladach rodem z jakiejs meliny pijackiej czy patologii spolecznej. Ja wiem, ze on ma zycie przesrane i ze jest mu ciezko. Ale takie szumowiny, niezaleznie od tego czy sa szczesliwe czy nie, nalezy tepic. Tak uwazam. Nie ma litosci dla sk.... jak spiewal Kazik. Szumowiny, milosnicy autorytaryzmu, tyranii i zbrodni, powinni byc izolowani od spoleczenstwa. I tak sie dzieje w przypadku HRA. Tutaj jest on posmiewiskiem, w realu tez zle skonczyl.
Masz kompleksy na moim punkcie obłudna cioto. Chyba kolegów ci brakuje do mieszania w kiszkach, żeś taki pyskaty.
Idżże spać , bo za uszy wytargam gamoniu.
I znowu klimaciki gejowskie ci sie zamarzyly. Tak jak w "dyskusjach" z wieloma innymi uzytkownikami. Kompleksy na punkcie czlowieka przyglupiego, moralnie zwyrodnialego, psychicznie slabego? HRA, nie rozsmieszaj ludzi. Jestes przerazliwie nieporadnym, bezsilnym czlowiekiem. Chcesz mnie wytargac za uszy? Lubisz facetow badz chlopcow w ten sposob dotykac? Taka oblesna postac sie tutaj kreuje pod nickiem HRA. Powiedz mi, HRA, co ty w zasadzie mozesz? Jaka ty masz moc, poza skowyczeniem i ujadaniem? Ludzie maja na filmwebie z ciebie polewke, a ty - jak zawsze - wydajesz sie byc zdezorientowany.
I podobno, pedalku, nie czytasz moich postow. :D HRA, spojrz na swoje posty z boku. Zobacz ile w nich zaklamania i debilizmu sie kryje. Jak to w koncu zauwazysz, pewnie zapadniesz sie w sobie ze wstydu.
Podzielam zdanie przedmowcy. Bardzo dobry, mocny film. Ukazuje jak wydarzenie sprzed laty kształtuje nastepne pokolenie, to uprzedzenie, strach przed wydaniem sie mrocznej tajemnicy, prawdy. Polacy sa niesamowici lecz to dziala w dwie strony... Film wywołuje burze uczuc i nie pozwala myslec o niczym innym prosto po seansie. Dla mnie film rewelacyjny.
Podobnie mocnym filmem była "Lista Schindlera" o świętym Niemcu. Doskonałe i jakże wzruszające kino, które pokazywało, że nawet w tym bestialskim świecie znajdują się ludzie o wielkim sercu. Mnóstwo ludzi widziało film i wyrobiło sobie na ten temat zdanie o czasie wojny.
Za to mało kto mógł się później dowiedzieć, że:
"Żydzi, którzy przeżyli Auschwitz i Auschwitz II (Birkenau), warczeli oglądając "Listę Schindlera", zaś po wyjściu z kina pisali do gazet listy, które rzadko drukowano, tak były holocaustowo niepoprawne. Skandal wybuchł, kiedy w roku 1994 ukazała się nakładem wydawnictwa Simon and Schuster książka Donalda Watta "Stoker" ("stoker" znaczy: palacz, piecowy; tutaj: obsługujący piece krematoryjne). Watt swoim pamiętnikiem totalnie zanegował rozbuchaną apologię Schindlerowską.
77-letni dzisiaj Donald Watt mieszka w Tweed Heads (Australia). Podczas wojny Niemcy wzięli go do niewoli na terenie Grecji i osadzili w stalagu. Parokrotnie uciekał. Za karę wylądował w Auschwitz. Kiedy pracował tam, co raz to "przywożono wagony pełne ludzkich ciał do spalenia, a wieść głosiła, że są one od Schindlera". Watt nie znał ani polskiego, ani niemieckiego, ani węgierskiego, czeskiego, rosyjskiego tudzież innych języków używanych przez więźniów Auschwitz, dlatego sformułowanie: "od Schindlera" zrozumiał jako: z Schindlera, z miasta Schindler, czemu się nie dziwił, bo wagonów "od Schindlera" nadchodziło sporo ("Tak więc byłem pewien, że Schindler to miasto i później nie zaprzątałem sobie nim głowy").
Nie zaprzątał sobie nim głowy do początku lat 90-ych, kiedy "legenda Schindlera" eksplodowała światowym rozgłosem. Wówczas usłyszał, że Schindler to nie miasto. Był przerażony, a gdy zobaczył, że hołd dla Schindlera grozi deifikacją zbrodniarza, postanowił dać świadectwo prawdzie. Nie sam - znalazł innych świadków. Jeden z nich, batalionowy kolega Watta Charles Garth, będąc jeńcem trafił do nazistowskiej fabryki koło Krakowa. Teraz już Watt ma głos:
"Charlie rzekł, iż słyszał o Schindlerze, bo ta fabryka leżała jakieś sto metrów od fabryki Schindlera. Charlie mówił, że każdy jego fabryczny kumpel słyszał o Schindlerze dużo. Wszyscy wiedzieli, że Schindler ma sztamę z nazistami, że Niemcy dają mu do roboty najlepszych i najsilniejszych Żydów, których on wykańcza piorunem. Charlie powiedział, że kiedy Żydzi Schindlera słabli już tak, iż nie mogli wykonywać dniówki, to Schindler oddawał ich SS-manom na bezzwłoczną wywózkę do Auschwitz, prosto do gazu. Wszystko, co wcześniej sam wiedziałem i co usłyszałem o Schindlerze, zaczęło się w mojej głowie porządkować...".
Jak już się uporządkowało, Watt napisał konkluzję, która brzmi niczym wyrok nie tylko antySchindlerowski, lecz i anty-Keneally’owski i antySpielbergowski: "Według tego, co widziałem i czego się dowiedziałem - Schindler był bezlitosną kanalią, która porobiła sobie świetne układy wśród nazistów dla brania od nich niewolniczej żydowskiej siły roboczej. W swej fabryce koło Krakowa eksploatował żydowskich robotników do zupełnej utraty sił, a kiedy już padali ze zmęczenia, przekazywał ich SS na zagładę, biorąc świeżych Żydów na harówkę".
Schindler był spryciarzem, miał nosa. Tak jak idealnie wyczuł koniunkturę personelową (quasi-darmowa siła robocza nie podlegająca żadnej ochronie) i dlatego zainstalował się blisko Auschwitz, by tu, a nie gdzie indziej prowadzić działalność produkcyjną - tak samo wyczuł zbliżający się krach Rzeszy i uratował grupę swych niewolników, by oni po wojnie, świadcząc na rzecz swego "dobroczyńcy", zapewnili mu bezkarność. Co też się stało. Ekipę fabryczną zmieniał często nie tylko dlatego, że wycieńczeni są mniej wydajni, lecz dlatego, iż Żyda można było ze wszystkiego okraść tylko raz. Schindler zwijał Żydom złoto monetowe i biżuterię przed wysyłką do gazu."
Tak się właśnie robi "mocne kino". Prawda sobie, a ekran sobie. Oczywiście ekran zawsze wygrywa i kreuje te swoje prawdy objawione, które z faktami są całkiem na bakier, ale za to z propagandą im bardzo po drodze. Poziom bezczelnej obłudy przekroczyła ostatnio jakaś rosyjska instytucja (której już nazwy niestety nie pomnę, bo szkoda sobie tym zaśmiecać pamięć), która z troską stwierdziła, że niestety w Polsce na poziomie zatrważającym łamane są prawa człowieka. No zupełnie tak jakby wilk pouczał zająca, że jest zbyt krwiożerczy... Po prostu cyrk. Ale kłamstwo powtórzone po wielokroć wreszcie zaczyna w ludzkiej świadomości funkcjonować jako prawda. I o to chodzi. Nie zajmujmy się zatem ludźmi, którzy Żydów ratowali. Ich było na pęczki i w odróżnieniu od bohaterów z Europy Zachodniej, którym za to praktycznie nic nie groziło, u nas za ukrywanie Żydów groziła śmierć nie tylko ukrywającemu, ale i całej jego rodzinie. Taki mały "drobiażdżek".
Czy o tym niuansie też ktoś mówi? Czy o tym też są "mocne filmy"?
Czy Niemcy zrobili jakiś "mocny film", którego akcja rozgrywa się w obozie koncentracyjnym? No przecież, że nie. Za to za nich zrobiono film z dobrym Schindlerem w roli głównej i o Stauffenbergu, który chciał Hitlera zdetronizować.
I tak się właśnie urabia opinię publiczną.
Ciekawa informacja. Dzieki ze sie nia podzieliles poniewaz nie spotkalem sie z nia nigdy wczesniej. Ale powiedz co sadzic o wypowiedziach Żydów z "Listy Schindlera", ktorych uratowal? Przeciez byli oni naocznymi swiadkami calego holokaustu w Polsce i znali Schindlera, widzieli jaki byl i kim byl. Wydaje mi sie, ze glos Watta w tej sprawie moze byc nie do konca prawdziwy... byc moze ksiazke wydal i zamiescil w niej info o "prawdziwej twarzy Schindlera" na polecenie jakiejs oragnizacji lub grupy osob aby oczernic jego imie. Niektorzy po dzis dzien nie chca sluchac o "dobrych Niemcach". Najbardziej zastanawia mnie zdanie "wieść głosiła, że są one od Schindlera" - no wlasnie... wiesc glosila. Czy ktos poddal w watpliwosc slowa Watta? Moze Niemcow o nazwisku Schindler bylo dwoch? Czy ksiazka "Stoker" zostala wydana kiedys w Polsce?
Z gory dzieki za informacje. Pozdrawiam.
Książka o ile wiem w Polsce wydana nie była.
"Przeciez byli oni naocznymi swiadkami calego holokaustu w Polsce i znali Schindlera, widzieli jaki byl i kim byl"
:) Żarty sobie robisz... Ci, którzy byli naocznymi świadkami znali Schindlera, który skojarzył, że trzeba zmienić front, bo za moment Hitler przerżnie wojnę. I ci faktycznie zostali przez Schindlera uratowani. Czyli mają powód do wdzięczności, co dziwić nie powinno (bez względu na to, czy wybawca był kanalią). Problemem jest to, że w filmie Schindler został przedstawiony jako anioł wcielony, co nie ma z prawdą nic wspólnego. Stwierdził, że wcześniej korzystne było dla niego wykorzystywanie Żydów, to morderczo wykorzystywał, a kiedy opłacało się ratować, to ratował. A że większość naocznych świadków stanowili ci, których uratował, to raczej dziwić nie powinno. Reszta już dawno zginęła w Auschwitz, prócz nielicznych wyjątków.
No może nie tak nielicznych. Zwróć uwagę, że o historii Schindlera było swego czasu dość głośno, a potem nagle głucha cisza. To nazwisko przestało się pojawiać. I jak sądzę, nie jest to przypadek.
Nie posądzam Spielberga o chęć promowania zbrodniarza. On po prostu nie znał wszystkich faktów. Przecież relację dostał od ludzi, którzy mogli zaświadczyć, że faktycznie przez Schindlera zostali uratowani, więc nie miał wątpliwości, że ma świetną historię do opowiedzenia. Za to później wyszło szydło z worka. Oczywiście nikt w takiej sytuacji nie starał się niczego odkręcać, tłumaczyć itd. Film został nagrodzony, miał doskonałą reklamę i nagle koś miałby tłumaczyć, że zaszła taka malutka pomyłka i chwalono nie tego co trzeba... Po prostu sprawa odeszła w zapomnienie i na tym się zakończyła.
"Czy ktokolwiek z was słyszał o kompromitacji "legendy Schindlera"? Nie, gdyż prasa, radio i TV to kolejne imperium "wybranego narodu", zatem skandal wyciszono. Rozgłos ubabrałby wszystkich twórców legendy — Thomasa Keneally’ego (napisał hagiograficzną książkę "Arka Schindlera"), Stevena Spielberga (nakręcił hagiograficzny film "Lista Schindlera") tudzież tysiące dziennikarzy apologetyzujących (ślepo lub cwaniacko) fałszywkę o zbawczym Niemcu."
No właśnie. Napisz peany na cześć bohatera, a potem się tłumacz, że coś było nie tak... To już lepiej niczego nie mówić i przeczekać.
"Jako krwiopijca współeksterminujący Żydów Schindler utracił obywatelstwo niemieckie — zdegradował się na Polaka. Wpierw tam, gdzie mieszka Watt i gdzie ukazała się premierowa edycja książki "Stoker". Recenzujący ją w australijskim dzienniku "Herald Sun" (wkładka "Weekend") Jack Cannon określa Schindlera per "bogaty polski przemysłowiec z Krakowa"."
No właśnie. Póki był aniołem, póty miał obywatelstwo niemieckie. Ale jak okazało się, że aniołem nie jest, no to...
To tak na marginesie do "Niektorzy po dzis dzien nie chca sluchac o "dobrych Niemcach"
Dzieki wielkie. Co prawda namieszales mi kolego troche w glowie tymi informacjami ale tym bardziej dziekuje :) ciekawa sprawa ze ani Spilberg ani Keneally w zaden sposob nie skomentowali ksiazki Watta. Byc moze jest tak jak napisales "Napisz peany na cześć bohatera, a potem się tłumacz, że coś było nie tak... To już lepiej niczego nie mówić i przeczekać".
Odnosnie "dobrych Niemców"... tu sie nie zgodze. Tak sie sklada ze mialem w rodzinie przypadek, ktory dobitnie potwierdza ze takowi istnieli. Jednak chyba to nie czas i miejsce na takie wyznania.
Poki co dzieki za to info o ksiazce Watta i do uslyszenia w jakims temacie.
Pozdrawiam :)
Całkowicie już odbiegam od tematu, ale kwestia uratowanych przez Schindlera ma jeszcze jedną, mam nadzieję bardziej czytelną analogię:
"Doktor Israel Kästner był przed II Wojną wpływowym budapeszteńskim działaczem syjonistycznym, a wiosną 1944 roku został szefem organizacji Komitet Pomocy i Ratunku. Chodziło o ratunek dla węgierskich Żydów. Niemcy mieli już wówczas duże kłopoty techniczne, zaproponowali więc aliantom rodzaj targu wymiennego, dzisiaj zwanego barterem: uwolnią milion węgierskich Żydów, jeśli Zachód przekaże Berlinowi 10 tysięcy ciężarówek. Kästner pośredniczył w tych rozmowach, które się jednak ślimaczyły, bo alianci niezbyt palili się do takiego barteru i nie ufali hitlerowcom. Rzesza, pragnąc przełamać tę nieufność, zrobiła „gest dobrej woli”: wypuszczono 1700 budapeszteńskich Żydów. Niemieckim operatorem Holocaustu był Adolf Eichmann, i to on dał Kästnerowi pociąg, zwany później „pociągiem życia” vel „pociągiem Kästnern”. Nie za darmo, Kästner wręczył Eichmannowi okup. Były to pieniądze, diamenty i złote precjoza wartości kilkudziesięciu milionów dolarów, a Kästner prócz pociągu uzyskał prawo dowolnej selekcji ocalonych. Wybierał przede wszystkim ważnych Żydów, naukowców, kupców, artystów, intelektualistów, rabinów, lekarzy, ludzi znaczących. Odwieziono ich do neutralnej Szwajcarii, natomiast mierzwa węgierskich Żydów poszła do lagrów śmierci, gdyż alianci nie zawarli z Rzeszą barterowego układu. Trzynaście lat później Kästner został zastrzelony w Tel Awiwie przez mścicieli, według których był zdrajcą i sługusem Eichmanna. Lecz rodziny tych, których „pociąg życia” wywiózł z Budapesztu, uważają Kästnera za świętego."
Dla jednych święty, dla innych zdrajca. A opinia zależy wyłącznie od tego w jakim pociągu znaleźli się pasażerowie.
Pozdrawiam również.
Witaj Orion :) mam sprawe do Ciebie. Wejdz na forum Listy Schindlera jesli mozesz i zabierz glos. Jestes obeznany w temacie wiec moze co nieco nakreslisz niektorym niedowiarkom bo pojawil sie mocny glos broniacy Oscara Schindlera w dodatku poparty niezbitymi dowodami ze jednak Watt sie mylil.
http://www.filmweb.pl/film/Lista+Schindlera-1993-1211/discussion/%22Kto+ratuje+j edno+%C5%BCycie%2C+ratuje+ca%C5%82y+%C5%9Bwiat%22,1006619#post_9689722
Nie tak dawno w Angorze był artykuł o Angliku żydowskiego pochodzenia (jego rodzice wyjechali z Polski do Anglii), który całkiem poważnie napisał, iż nie cierpi tego brytyjskiego antysemityzmu, wrednie zakamuflowanego. O wiele bardziej podoba mu się antysemityzm polski, który się nie kryje. A Polacy wyprawiają tutaj wciąż rzezie, kopią, maltretują i palą Żydów. Tak dosłownie ten kawalarz napisał.
Natomiast po gafie Obamy z "polskimi obozami śmierci" zaraz w dyskusję włączyła się dziennikarka amerykańska, która stwierdziła (również poważnie), że to nie była żadna gafa, ponieważ jak powszechnie wiadomo, Polacy zgładzili o wiele więcej Żydów, niż naziści. Rzecz jasna nie napisała Niemcy, tylko właśnie naziści. Za to Polaków jako naród, już jak najbardziej wymieniła.
Film Pasikowskiego świetnie się w ten nurt wpisuje. Jakby ktoś jeszcze za granicami miał jakiekolwiek wątpliwości jak to się u nas zabija Żydów, to teraz już ich mieć nie powinien. No bo skoro sami Polacy to potwierdzają...
I, mój drogi, jeśli sobie właśnie dumasz, że o tobie tak nie pomyślą, to naiwnością sięgnąłeś wyżyn.
Polacy mają najwięcej tytułów "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata". O tym jednak filmów się nie robi. Po co? Przecież lepiej zrobić film o Schindlerze - dobrym Niemcu.
Zupełnie obezwładniła mnie tępota Stuhra, który palnął był, że to film dobry - ukazuje pewne rzeczy i spełnia rolę terapeutyczną. Otóż każdy człowiek miewa takie sprawy w życiorysie, z których nie jest dumny. Każdemu coś się znajdzie, jeśli dobrze poszukać, rzecz wstydliwa, czy nawet haniebna. Gdybym jednak pozbierał garść takich gó....ek z życiorysu Macieja Stuhra i sklecił z tego film, to wątpię, czy potraktowałby to jako rzecz dobrą i terapeutyczną. Za to jestem przekonany, że wytoczyłby mi sprawę sądową za paszkwilanctwo. No właśnie...
Czekam na film turecki o ludobójstwie na Kurdach. Czekam na film rosyjski o Katyniu. Czekam na film francuski o pogromach Żydów (właściwie w tym temacie mógłby to być film ogólnoeuropejski - wtedy wyjaśniłaby się dziwna kwestia, dlaczego to właśnie w Polsce mieszkało tak wielu Żydów, a nie w innych krajach wielkiej tolerancji). Czekam na film angielski o torturowaniu Hindusów. Czekam na film ukraiński o pogromach Polaków (i Żydów również). Itd.
No i się nie doczekam. Za to doczekałem się "perełki intelektualnej": "Niestety jesteśmy takim narodem że wszystko co złego to nie my"
Jest rzeczą całkowicie oczywistą, że wkoło są same narody idiotów, które co i rusz się prześcigają w przyznawaniu (a przyznawać się mają do czego, choćby do tego co się działo w zamorskich koloniach niektórych krajów), tylko my się nie chcemy do niczego przyznać. Bo "niestety jesteśmy takim narodem". Ręce opadają, jak się takie idiotyzmy czyta.
Bardzo uważnie przeczytałem to co napisałeś. Bardzo uważnie ! Być może dlatego, że podawałeś argumenty bez zbytniego epatowania nacjonalizmami. I wiesz co ? ... Przekonałeś mnie. Film jest w tej chwili niepotrzebny, ani nam, ani Żydom, ani nikomu. Być moze za 100 lat.
Teraz tutaj się przywlokłeś? Jak tam, złożyłeś już ten donos do "odpowiednich służb"? Wciąż czekam, pajacu.