"Wiemy, że wówczas, w 1941 r w okolicach Łomży trwała akcja Gestapo i Einsatzkomand SS (szerzej o tym w tekście Thomasa Urbana pt. “Poszukiwany Hermann Schaper”, “Rzeczpospolita”, 01.09.01 Nr 204). Szlak morderców: w końcu czerwca Wizna, 5 lipca Wąsosz, 7 lipca Radziłów, 10 lipca Jedwabne, w sierpniu (bez dokładnej daty) Łomża, około 22 sierpnia Tykocin, 4 września Rutki. Masowe mordy na Żydach miały miejsce w wielu innych miejscach. 27 czerwca 1941 r. batalion policji niemieckiej dokonał pogromu Żydów w Białymstoku zabijając w domach i na ulicach około 2.000 Żydów, z tego, około 800 – 1000 spalił żywcem w synagodze białostockiej. Technika dokonywania masowych mordów poprzez palenie żywcem dużych grup ludzi wewnątrz zabudowań była najprawdopodobniej elementem szkolenia oddziałów SS (przynajmniej Einsatzkomand), na co wskazuje wysoka liczebność zbrodni tego typu. (...)
Wiemy, że 10.VII.1941 w Jedwabnem przebywało minimum 68 gestapowców (tyle porcji obiadowych zamówiono, zgodnie z zeznaniami świadek Julii Sokołowskiej, kucharki na posterunku żandarmerii, która podczas rozprawy 17 maja zeznała [1]: “Dnia krytycznego było 68 gestapo, bo dla nich szykowałam obiad, zaś żandarmerii było bardzo dużo, bo przyjechali z różnych posterunków” ) i 240 żandarmów [2]. Wiemy, że Polaków do eskortowania Żydów na miejsce kaźni trzeba było zmuszać..."
Polecam lekturę całego tekstu: http://myslnarodowa.wordpress.com/2013/07/09/pogrom-w-jedwabnem-niech-niemcy-prz eprosza-zydow-za-swoja-zbrodnie/