Bardzo dobrze, że film powstał. Nie chodzi o to, żeby budować w Polakach poczucie winy - ale
żeby za kilka, kilkanaście lat statystyczny Polak zastanowił się zanim, zacznie pleść
antysemickie bzdury. Trzeba wiedzieć, że byli tacy ludzie jak Irena Sendler, ale i też tacy jak
mieszkańcy Jedwabne.
Urodziłam się w 1989 i dzięki Bogu ominęła mnie komunistyczna antyżydowska propaganda.
Niestety, że w starszym pokoleniu jest ona bardzo mocna zakorzeniona. Widzę po własnej
rodzinie - oczywiście Holokaust i zagłada Żydów w czasie drugiej wojny światowej, to dla mojej
mamy coś strasznego i nie próbuje podważać tych faktów. Ale z kolei,słyszy się u niej: "Żydzi to
zawsze byli cwani...", "Żyd zawsze się ustawi", "Przecież to Żyd jest..." (jakby to była niewiadomo
jaka zbrodnia :) ).
Dla mnie i mojego pokolenia takie zakorzenione uprzedzenia to coś abstrakcyjnego. Nie
rozumiemy jak mogą to mówić Polacy, skoro to na ich ziemiach przed 70 laty rozegrała się taka
makabra. Myślałby kto - naiwny, że nasi Rodacy po takiej straszliwej historii, będą wyczulenie
na najmniejszy przejaw antysemityzmu....
Teraz o samym filmie:
- Wciągająca fabuła
- Od początku reżyser buduje klimat niepokoju, niebezpieczeństwa, wielu niedomówień.
- Ładne ujęcia Polskiej wsi
- Bardzo dobra rola Ireneusza Czopa
- Świetny Stuhr
-Symboliczna scena z ukrzyżowaniem Kaliny
Film mi się nie dłużył, choć niektórzy podniosą takie głosy. Zgadzam się za to, że niektóre
postacie były zbyt szablonowe.
Cieszy mnie to, że ten film ma tak wysoką średnią - znaczy to, że hejterskie głosy zostały
przełamane. I bardzo się cieszę, że ten film dofinansowany przez Polski Instytut Sztuki
Filmowej.