Obejrzałem film i naprawdę nie rozumiem tego całego cyrku z antypolskością, ale po kolej.
Realizacja filmu.
Film mi się podobał, nie był wybitny, ale był dobrze zrealizowany, całkiem dobrze zagrany, z ciekawym scenariuszem.
Ogólnie dobrze zrobiony film który przyjemnie się ogląda, co wcale nie jest takie oczywiste kiedy się patrzy na Polską kinematografię.
Koncepcja filmu.
Przez cały film, czułem się jakbym oglądał thriller, i jakbym podobne wątki już gdzieś widział, co nie jest zarzutem ale pewnym wyjaśnieniem moich odczuć do filmu.
Po pierwsze przez dobre 30 minut nie w ogóle nic o żydach, a sam film jest po prostu obyczajowy, a potem zaczyna się poznawanie mrocznej tajemnicy, najpierw zabicia żydów, potem wioski a na końcu własnego ojca. Sam wątek żydowski jest tam o tyle że pasowało by to do fabuły i tyle.
Dla mnie ten film stoi w jednym szeregu z purpurowymi rzekami, True Detective czy nawet kodem da vinci.
Antypolskość.
Film pokazuje zamordowanie żydów w całkowicie fikcyjnej wsi, przez fikcyjnych ludzi.
Nie jest to film historyczny i nie aspiruje do tego miana, pokazuje pewną historię gdzie sama prawdziwa historia jest tylko tłem.
I nie widzę żadnych podobieństw w temacie antypolskości między tym filmem a serialem Nasze matki nasi ojcowie, gdzie Polacy byli naprawdę negatywnie pokazani, bo pokazani byli w kontraście do Niemców którzy nie byli przedstawieni jako postacie negatywne.
Ps. Ciekawe też jest w kontekście tego filmu jest porównanie do opinii o Jacku Strongu, który jako film jest dużo gorszy, nuży się dłuży i pełen jest bohaterów bez skazy jest jednak lurką więc jest bardzo dobrze oceniany.
Owszem, przedstawiona historia jest fikcyjna, jednak nawiązuje do autentycznych czasów II wojny światowej i do wyobrażeń wielu ludzi o pogromie w Jedwabnem z 1941, poza tym z tego co mówi tam Danuta Szaflarska, cała wieś brała udział w mordowaniu Żydów. A takie stwierdzenie nie świadczy dobrze o Polakach, podobnie jak ilość kiboli i dresów, ilość wieśniaków będących zapiekłymi wrogami Żydów i chcących zlinczować braci zamierzających godnie pochować zabitych Żydów. To, że Kalina został w końcu zamordowany, również wystawia złe świadectwo Polakom.
Zauważ, że o ile powstało w filmie wiele filmów, w których w negatywnym świetle zostali przedstawieni Polacy, Niemcy, Anglicy, Japończycy, Wietnamczycy, Chińczycy i jakieś ludożercze plemiona afrykańskie, o tyle nie powstał chyba żaden szeroko znany na świecie film europejski ani amerykański, w którym negatywnymi postaciami byliby Żydzi, np. żydowscy terroryści z Irgunu czy Hagany, żydowscy komuniści, lub w którym po prostu gangsterzy byliby Żydami. W amerykańskich filmach sensacyjnych bandytą może być Anglosas, Latynos, Rosjanin, Murzyn, Polak, Niemiec, ale nie Żyd. W amerykańskich filmach sensacyjnych przestępca nigdy nie jest Żydem.
Może powstały jakieś filmy egipskie, jordańskie, syryjskie, libańskie, irańskie czy palestyńskie, w których tymi złymi są Żydzi, ale w Europie trudno o szeroką dystrybucję takich filmów.
"[..] nie powstał chyba żaden szeroko znany na świecie film europejski ani amerykański, w którym negatywnymi postaciami byliby Żydzi, np. żydowscy terroryści z Irgunu czy Hagany, żydowscy komuniści, lub w którym po prostu gangsterzy byliby Żydami. "
Powstał - "Dawno temu w Ameryce" jest o mafii żydowskiej.
To prawda, tylko że jest to film "elitarny, wysokich lotów", a nie film sensacyjny, który ludzie oglądają dla przyjemności, jak np. "Zabójczą broń" czy "Szklaną pułapkę".
Jakieś dziwne kompleksy masz, cała wieś mordowała żydów, bo inaczej za bardzo by się nie dało ;), więc jest to oczywistość fabularna.
Dwa jeśli ktoś usilnie wiąże pokłosie z Jedwabnem to po prostu nie wie o czy mówi, to jest film fabularny, thriller, nie oparty stricte na historii, ma motywy które były w realu i co z tego ?
Czy ogłądając np true detective też twierdzisz że każdy mieszkaniec (chyba Missisipi) to degenerat i pedofil gwałciciel ?
Bo to jest dokładnie taki sam rodzaj filmu.
Dwa złe pokazywanie Polaków, jakoś nie wszyscy byli tam źli, Była córka Suma, był sam sum który nie był może o tyle zły co wydawało się że nie chce pamiętać, tak samo jak burmistrz, do tego jak najbardziej pozytywna postać to stary proboszcz, więc idąc taką pokrętną logiką można by twierdzić że film jest por katolicki ;).
Powiedz to wszystkim obcokrajowcom: ta historia nie jest prawdziwa, jest wymyślona chociaż oparta na kontrowersyjnych wydarzeniach w Jedwabnem (a dlaczego kontrowersyjnych to już poczytaj sobie, historia dość znana lecz średnio nagłaśniana przez media). I powiedz jeszcze: postać głównego bohatera jest wzorowana na autentycznej postaci, która to dbała o mogiły Żydów itd. ale nie została jak w filmie zamordowana - wręcz przeciwnie, została doceniona za swe zasługi i wybrana na wójta gminy (znów sobie poczytaj).
Inspiracją dla Pasikowskiego była książka "Sąsiedzi" Grossa. Książka przedstawiana jako prawda historyczna lecz wyśmiana przez prawdziwych historyków (głównie za ogromne manipulacje dotyczące liczby zamordowanych Żydów po wojnie oraz kontrowersje związane z Jedwabnem). Poważne opracowania na ten temat istnieją ale nie są w mediach szeroko omawiane. I nie chodzi tu wcale o to, że polskich szmalcowników/morderców nie było - bo byli, sam zresztą znam taką historię. Chodzi o to, że takie "dzieła" ukazują jakby tylko jeden biegun historii. Mało kto mówi, że to właśnie Polacy otrzymali najwięcej nagród Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, nikt nie mówi o tym, że za ukrywanie Żydów groziła śmierć - nie tylko całej rodziny ale czasem całej wioski. Nikt też nie patrzy na te wydarzenia przez pryzmat wojny - zawieruchy wyrzucającej z ludzi najgorsze instynkty.
Oglądałem ostatnio mój ulubiony mini-serial - Kompanię Braci. Widzę w niej bohaterów walczących z honorem o pokój na świecie, niezdolnych do zbrodni wojennych, takie też jest moje przekonanie o wszystkich amerykańskich żołnierzach podczas II WŚ. Czy rzeczywiście taka jest prawda? Nie - po prostu moc kina jest ogromna i potrafi wyrobić w ludziach mocne przekonania. Świetnym przykładem jest dzisiejsza Rosja - spytaj Rosjanina kto pokonał Niemcy i wyzwolił Polskę. Spytaj jeszcze o powód inwazji na Ukrainę. Propaganda (być może czasem nieświadoma) może wyrządzić wiele szkód.
I znowu takiej gadanie głupot, Pokłosie to thriller, nie film historyczny, nie ma nawet ambicji historycznych, w przeciwieństwie do kompani braci, gdzie ciągle masz jakieś wypowiedzi weteranów zapewnienia historyków itp.
A pokłosie to zupełnie inny film, to thriller i jako taki powinien być tak traktowany, a jeśli ktoś zagranicą uważa że to film historyczny to współczuje.
Ok, ja to wiem, Ty (zapewne) to wiesz ale czy przeciętny zjadacz frytek z McDonalds'a np w Ameryce, Francji czy np Izraelu to wie? To sedno problemu.
PS. Nie porównuje Kompanii Braci do Pokłosia, mówię tylko jaką siłę ma kino/telewizja.
Ale głupot nie jest moim problem i tym bardziej nie powinna być producentów filmów, ja widziałem teksty że 300 to historyczny film, więc nie ma co się rozwodzić na głupotą przeciętnego odbiorcy :P
Do tego ten film nie jest nawet w połowie tak antypolski jak nasze matki nasi ojcowie.
Ok, masz rację, głupota odbiorcy nie jest problemem twórcy, natomiast na twórcy spoczywa pewna odpowiedzialność, tym bardziej że temat filmu jest kontrowersyjny.
Film nie jest tak antypolski jak Nasze matki nasi ojcowie, tylko co powie młody Niemiec, który najpierw obejrzy ten film a zaraz po nim Pokłosie?
Dobra, ja uważam temat za zamknięty ;)