chcieli zagarnac ich majątek co im (polakom) się udało, chcieli to zataić , to po ki grzyb ?! i kto robił te tablice (pomniki) .?!!?? przecież zabili wszystkich nie miał kto im nawet postawic tych pomników,
zrzucili to na niemców a oni(pokorne poprzednie pokolenia polaków) niby postawili im jak nalezy pomniki, i mówili ze to niemcy ich zabili, a następne pokolenia dobiero miały tych żydów gdzies , ...tak sobie intryga,
tylko że cały czas byla mowa o wywieźieniu żydów "gdzieś" niewiadomo gdzie, czyli mogli żyć czyli żywym nie stawia sie pomników !!!!
po co ktoś robił te pomniki!???!? to gryźie mi ten film
ogólnie film mi sie podobał nawet chwytał i za serce i za oko, fajnie wykreowane postacie, trochę zakonczenie -spodziewałem sie czegoś bardziej "spektakularnego", dobry film
Jeśli dobrze zrozumiałam, to nagrobki wykopane przez Józka pochodzą z czasów przed pogromem. Ten wątek to po prostu swego rodzaju zawiązanie intrygi. Przecież nikt by nie stawiał nagrobków ofiarom pogromu. Zwłaszcza nagrobków z hebrajskimi napisami. Kto miałby to zrobić, skoro cała żydowska społeczność została wymordowana?
Co prawda zastanawia mnie trochę scena u archiwisty. Franek widzi kolejne nazwiska w księgach, Józek w tym samym czasie te same nazwiska odczytuje na nagrobkach. Ale tłumaczę to sobie tym, że ci z nagrobków byli po prostu ojcami tudzież dziadkami tych zapisanych w księgach... Tyle, że wtedy ta scena jest trochę zbędna i mąci w głowie. Mam wrażenie, że Pasikowski chciał postawić na klimat i dramatyzm i sam się w tej swojej intrydze poplątał...
no o to chodzi że nikt by nie stawiał nagrobków ofiarom pogromu
i jeszcze właśnie takie same nazwiska w dokumentach i na nagrobkach
Jest tylko -jedno- nazwisko co zgadza się z tym na nagrobku (a imię to Szymon z akt - Szimeon z nagrobka). Nie przesądza że to jedna i ta sama osoba.