... żadną sztuką jest pokazać ten z nich, który jest dla nas wygodniejszy...10/10
doprawdy..historycy się sprzeczają jak było naprawdę a to jest film fabularny -> http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/1228056
http://sjp.pwn.pl/slownik/2459069/film_fabularny
nie jest to dokument więc JAKIM FAKTOM? gdzie?
film był dobry ale dupy nie urywał więc skąd ocena 10??
żałosne
nie unoś się bo nie napisałem jakim faktom...może chodziło mi o to że film zaprzecza faktom>? trochę pomyślunku ..
żałosne.
archi88 : "żadną sztuką jest pokazać ten z nich, który jest dla nas wygodniejszy." -> polska język trudna język
Oto drugi koniec kija!!!!!!
Najbardziej zmasowaną formą zbrodniczych działań antypolskich ze strony prosowieckich Żydów była wielka fala skierowanych przeciwko Polakom "zabójczych" donosów. Były one nieustannym zjawiskiem lat 1939-1941 na Kresach. Zbolszewizowani Żydzi, znający doskonale lokalne stosunki w poszczególnych miejscowościach, okazali się dla oficerów NKWD (oddelegowani na teren okupowanej Polski,prawie sami Żydzi) bezcennymi wręcz agentami i informatorami przeciwko różnym patriotycznym środowiskom polskim. Wiele żydowskich donosów przyniosło najtragiczniejsze skutki dla schwytanych na ich podstawie Polaków. Niektórzy z nich bywali natychmiast zabijani w rezultacie tych donosów.W przypadku bardzo wielu innych Polaków donos kończył się zamknięciem w sowieckim więzieniu i późniejszym zakatowaniem na śmierć. Bardzo wielu oficerów schwytanych na podstawie żydowskich donosów znalazło się później na Listach Katyńskich.Ta nadzwyczaj ponura, donosicielska rola ogromnej części Żydów na Kresach Wschodnich, została wymownie opisana między innymi w znakomicie udokumentowanej książce żydowskiego autora Bena-Ciona Pinchuka. Pisał on między innymi, iż: "Nie ulega wątpliwości, iż lokalni komuniści żydowscy grali ważną rolę w rozpoznaniu dawnych działaczy politycznych i zestawieniu listy "niepożądanych" i "wrogów klasowych". Oficerowie żydowscy z NKWD próbowali, często z sukcesem, rekrutować ludzi, którzy przedtem byli aktywni w żydowskich instytucjach i politycznych organizacjach, i w ten sposób stworzyli oni atmosferę wzajemnych podejrzeń i strachu wśród przyjaciół i kolegów.W bolszewickich urzędach zaroiło się od miejscowych Żydów. Z nich rekrutowała się "ludowa milicja" i oni dostarczali do NKWD informacji o "wrogim w stosunku do ZSRR polskim elemencie". Władzę sowiecką uważali za swoją i otwarcie cieszyli się z klęski Polaków. Często pod ich adresem kierowali różnego rodzaju pogróżki i drwili z narodowych i duchowych wartości. Na każdym kroku oznajmiali, że skończyło się już "polskie panowanie". Małe Żydziaki małych kolegów określali "świńskimi polskimi mordami". Bolszewicy nie czekali na opór. Przy pomocy żydowskich szpicli i donosicieli oraz w oparciu o składane przez żydowskich właścicieli w zakładach pracy życiorysy ustalili, kto jest wrogiem sowieckiej władzy lub może być dla niej niebezpieczny"
(Ben-Cion Pinchuk: "Shtetls Jews under Soviet Rule. Eastern Poland under Soviet Rule. Eastern Poland on the Eve of the Holocaust, Cambridge Mass, 1991r.)
Znana polonijna działaczka społeczna Janina Ziemińska, od lat mieszkająca w Nowym Jorku wspominała: "Zaczynają się donosy i aresztowania. Szpicle pracują całą parą - większość to Żydzi komuniści. Aresztuje się policjantów, sędziów, nauczycieli" (por. J. Ziemińska: Z Kresów do Nowego Jorku, polonijny "Nasz głos" 10 czerwca 1999). W innym odcinku wspomnień Ziemińska opisała historię "morderczego donosu" Żyda Wala na swego kolegę szkolnego ze szkoły w Borysławiu, relacjonując: "Rosjanie uciekają w popłochu 1941r -czerwiec.Niemcy otwierają więzienia. Rodzice szukają swoich najbliższych. Przychodzi do mnie nauczycielka, której aresztowano syna. A było to tak... Przyszedł do ich domu Żyd Wal, kolega szkolny syna wraz ze swymi kamratami enkawudzistami, wskazał palcem jej syna i powiedział: "To ten". Zabrali Jerzyka Kozłowskiego - miał wtedy 18 lat ...Jerzyk - zanim zginął - napisał własną krwią na ścianie więzienia, "Dziś, dnia 25... zamordują nas". Matka nauczycielka mdleje. Jej mąż na własnych rękach wynosi ciało syna. Niedługo potem odbył się pogrzeb ofiar bolszewickiego pogromu. Po pogrzebie poszłam do swojej nauczycielki. Znalazłam tam trzech niemieckich oficerów. Przyprowadzili oni rodziców Wala, sprawcy aresztowania Jerzyka. Oficerowie oświadczyli, że młody Wal uciekł z bolszewikami, ale jego rodzice będą do jej dyspozycji i może zrobić z nimi co zechce. Nauczycielka, która znała niemiecki znakomicie, odpowiedziała, że co prawda syn rodziców Walów to bandyta, ale jego rodzice to porządni ludzie i chce, żeby ich wypuścić na wolność, co też nastąpiło" (por. J. Ziemińska: "Z Kresów do Nowego Jorku", polonijny "Nasz Głos", 25 czerwca 1999).
Temat nastrojów antyżydowskich wśród żołnierzy armii Andersa, podany przez polityka-socjalistę Jana Stańczyka, człowieka jak najdalszego od antyżydowskości, jak przyznawała nawet taka tropicielka "antysemityzmu" jak Krystyna Kersten. W lipcu 1943 roku Stańczyk zderzył się podczas rozmów z Reprezentacją Żydostwa Polskiego z zarzutami dr. Abrahama Stuppa, że "żołnierze żydowscy nie są dopuszczani do pewnych formacji, nie ma awansów dla oficerów żydowskich, i w ogóle atmosfera jest taka, że Żyd się bardzo źle czuje". Odpowiadając na te zarzuty Stańczyk powiedział: "Nie chcę ukrywać i przyznaję, że wśród ludności przybyłej z Rosji, jak i w armii są nastroje antysemickie. Z bólem to stwierdzam, ale tego nie można załatwić rozkazem. Przyczyna leży w tym, że jak przyszli bolszewicy do Polski, to żydowscy milicjanci chodzili ze spisami i wskazywali, kogo z Polaków należy wysiedlić. Każdemu takiemu Polakowi wydaje się więc, że gdyby nie ten żydowski milicjant, to pozostałby u siebie w domu, na swoim gospodarstwie.Wtedy głos zabrał Wiesław Wróblewski, który jako młody chłopak został wywieziony wraz z matką i paru innymi osobami na Syberię na skutek bezwzględnego żydowskiego donosu. Wiesław Wróblewski mieszkał wraz z rodzicami w niedużej miejscowości Orla, wsi o małomiasteczkowym charakterze zabudowy. Jego ojciec był kierownikiem miejscowej siedmioklasowej szkoły, był niegdyś też legionistą. To wszystko stało się podstawą skierowanego przeciwko niemu wyrafinowanego donosu młodego Żyda, byłego ucznia rodziców Wróblewskiego. Podczas zebrania mieszkańców młody Żyd otwarcie zwrócił się do sowieckiego funkcjonariusza w mundurze, mówiąc: "Towarzyszu kamandir! Grażdanin Wróblewski to dobry człowiek, dobry nauczyciel. Uczył nas mówić po polsku, uczył historii. Mówił o wyprawie Piłsudskiego na Kijów, której był uczestnikiem. W bitwie został ranny, był u was w niewoli. Za zasługi otrzymał Krzyż Niepodległościowy. Każdego roku 3 maja i 11 listopada ładnie przemawiał. On tu dzisiaj milczy, ale jak go doprowadzicie na komendę, to on wam wszystko powie. To bardzo uczciwy człowiek".
Na skutki tak wyszukanej denuncjacji mojego ojca nie trzeba było długo czekać. W nocy 20 czerwca 1941 aresztowano mojego ojca Tadeusza Wróblewskiego i osadzono w białostockim więzieniu.Mnie,moją mamę,siostrę, i teściową wywieziono zaś na Syberię.Jak mam was kochać,szpicle je.......ne"...Fragment wspomień.."Daleka droga do domu"
W wszystkich ilości relacjiach z Kresów powtarza się ta sama informacja - w momencie wywożenia na deportację obok żołnierzy i żydowskiego oficera NKWD, było zawsze kilku miejscowych, uzbrojonych Żydów z "Czerwonej Milicji". Najczęściej Żydzi ci rekrutowali się z osób, które znały same ofiary lub ich środowisko, i mieli za zadanie zapewnienie warunków jak najszybszej i najsprawniejszej deportacji. Nader typowy pod tym względem jest opis zabrania na zsyłkę przygotowany przez jedną z jej ofiar - Barbarę Piotrowską-Dubik: "Była sobota 13 kwietnia 1940 r. Przebywaliśmy w Boryszu na Podolu (...). Wczesnym rankiem około godz. 5.00, gdy spaliśmy jeszcze w najlepsze, zbudził nas silny łomot do drzwi (...). Do domu wszedł Żyd, oficer NKWD w towarzystwie dwóch uzbrojonych żołnierzy, miejscowego Ukraińca oraz zadowolonych i uśmiechniętych znajomych Żydów, z czerwoną opaską na ramieniu. Oficer usiadł przy stole, rozłożył dokumenty i powiedział: - Helena Piotrowska Kazimirowna z trojgiem dzieci, wstawać i ubierać się. Zapadła cisza, a po chwili matka z przekąsem zauważyła, że to wstyd, aby po jedną kobietę z dziećmi przychodziło aż pięciu uzbrojonych ludzi. Została uciszona przez Żyda, który powtórzył rozkaz, aby nie dyskutować i ubierać się. Poganiani, wystraszeni, staramy się zachować godność, nie okazując łez i strachu (...). Żyd po wypełnieniu swej misji, miał jeszcze czelność pożegnać się z nami wyciągając rękę, której jednak mama nie podjęła" (por. B. Piotrowska-Dubik: Ze wspomnień zsyłki kazachstańskiej w: "Polacy w Rosji mówią o sobie", wybór i wstęp ks. E. Walewander, t. II, Lublin 1994, s. 143-144. Zob. również: B. Piotrowska-Dubik: "Kwiaty na stepie", Warszawa 1997, s. 25-27).
A coś od siebie umiesz napisać, czy tylko kopiować i wklejać cudze myśli? I jeszcze pewnie myślisz, że wszyscy to będą czytać z wypiekami na policzkach, jak ty...
"coś od siebie umiesz napisać, czy tylko kopiować i wklejać cudze myśli" PEWNIE, LEPIEJ ZMYŚLAĆ :D lepiej stworzyć własną prawdę niż cytować książki.
tacy ludzie jak TY mają w dupie co mówią historycy i całą swoją wiedzę opierają na durnym filmie fabularnym
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/1228056
tutaj co to znaczy, że film jest fabularny: http://sjp.pwn.pl/slownik/2459069/film_fabularny
film był ok ale na pewno nie zasługuje na tak wysoką ocenę. AAAle nie dałeś mu 9 bo opisuje "niewygodną PRAWDĘ" co tam że opisuje fikcję, dla was ta fikcja to najświętsza prawda.
To co się dzieje w komentarzach to jest jakiś dramat.
Masz rację, to co się dzieje w komentarzach, to jakiś dramat... Wulgaryzmy, zamiast przecinków, gimnazjalny poziom intelektualny, wszędzie mowa nienawiści i ogólna indolencja... Żydzi to, Żydzi tamto.. Wszystkiemu winni, Żydzi, bo zabili Pana Jezusa i z krwi dzieci robią macę...
I jeszcze dziwisz się, że nikt nie chce słuchać "historyków", którzy tworzą fikcję, zamiast opisywać historię...
PS. Dałem 9/10, bo film bardzo dobrze się ogląda, skłania do refleksji, a ponadto obnażył mentalność polaczków...
"nikt nie chce słuchać "historyków", którzy tworzą fikcję, zamiast opisywać historię" ????? przecież sam wierzysz w fikcję.
"skłania do refleksji" - nie skłania do refleksji, ciągle tylko czytam jakie nasze społeczeństwo jest okrutne(wtf?!) "film który obnażył prawdę o POLAKACH"
ten film TO FIKCJA a w większości komentarzy dzieciaki piszą, że to prawda TO JEST DRAMAT zero umiejętności samodzielnego myślenia, zero krytycyzmu.
"Wulgaryzmy, zamiast przecinków, gimnazjalny poziom intelektualny, wszędzie mowa nienawiści" nic takiego nie zauważyłem. Chodziło o brak zdolności do myślenia ;)
"ponadto obnażył mentalność polaczków" - zgadzam się. W życiu nie spodziewałbym się, że ktoś weźmie film fabularny jako prawdę objawioną.
...a film zasługuje na MAKS. 7 -.- Pasikowski dawno nic nie nakręcił więc walną 'bombą' żeby 'hajs się zgadzał'.