Najbardziej znanymi pisarzami SF pochodzenia żydowskiego są:Stanisław Lem, Jerzy Kosiński -
"Malowany Ptak", oraz Jan Tomasz Gross "Złote żniwa","Sąsiedzi".
Popieram oczywiście założyciela tematu - ta ich cała literatura "piękna" to stek pomówień (choć Lema to bym jednak odłączył od tego "zacnego" grona) i kłamstw.
Jerzy Kosinski w zadnej ksiazce nie pomowil Polski i Polakow. "Malowany ptak" jest osadzony w nieokreslonym srodkowo-europejskim kraju. Natomiast w "Pustelniku z 69. Ulicy" broni postawy naszych rodakow(ksiazki nie polecam, bo dziwna i belkotliwa).
Zacytuję ci wpis kogoś na Youtube "Malowany ptak to jest oczywiście dobra książka, ale niesmak związany z powiedzmy otoczką pojawia się.Pożyczasz komuś sto złotych, a on rozpowiada wszystkim, że jesteś skąpcem, bo nie pożyczyłeś mu złotych dwustu.Sporo Żydów w ten sposób się zachowało i o tym też należy pamiętać.Poza kontekstem historycznym i generalnie jakimkolwiek kontekstem jest to książka bardzo dobra." i ja niestety się pod tym podpisuję oraz dodam - oni wszyscy tak piszą, nawet ci niby przychylni Polakom, zawsze niby tak dobrze że źle.
Kolejny wpis w internecie: "Byłam na wycieczce w tych stronach, które opisał Jerzy Kosiński w "Malowanym
Ptaku". Mieszkający tam ludzie, mają do niego żal, że tak okrutnie ich opisał.
Nie rozumieją dlaczego to zrobił. Bo nikt mu tam krzywdy żadnej nie wyrządził.
No cóż, kartka papieru wszystko przyjmie.
Każdy pisarz powinien pamiętać, że słowo pisane ma potężną moc..." To czytają na zachodzie i dzięki temu mają o Polsce i jej mieszkańcach jak najlepsze zdanie he he.
Kosiński "odwdzięczył się" Polakom za to, że przechowali jego i jego rodzinę
przed hitlerowcami. Książka nie jest żadnym dokumentem, lecz wytworem jego
mściwej ,choć bez powodu wyobrażni.
Odwdzieczeniem sie Jerzego Kosinskiego byla nie klamliwa ksiazka, ale wieloletnia dzialalnosc w fundacjach, ktore promowaly polska kulture(zalozona przez niego fundacja, ktora rozdawala w USA nagrody imienia Brunona Schultza). Poglad ten nie byl poprawny dla Zydow(kosinski to amerykanin polsko-zydowskiego pochodzenia). Nie mozna mu nic zarzucic, bo "Malowany ptak" nie ma wymienionego miejsca akcji. To dziennikarze zauwazyli, ze urodzil sie w Polsce i dokonali blednej interpretacji. Polecam ci kilka fragmentow "Pustelnika z 69. ulicy", ktory jest zla ksiazka, ale autor jasno w przypisach pisze, ze to Niemcy ponosza pelna wine i, ze Polacy sa w rownym stopniu poszkodowani przez II WS.
Nie wiem czemu bronisz tego gościa ale to twoja sprawa.Oczernił Polskę i Polaków za to że uratowali mu życie?.Za co ,za to że kilku chłopców obejrzało mu ptaszka bo chcieli zobaczyć jak to jest obrzezanym.Fundacja, jaka fundacja dla kogo kto z niej skorzystał.Jak go zaczęło sumienie gryść to się opamiętał.I nie mydl oczu że nie wiadomo gdzie się dzieje akcja i nie zwalaj na dziennikarzy bo też robisz SF. Zboczony erotoman ,który narobił wiele złego,wcale mi go nie szkoda że tak skończył.Oby Grossa spotkał taki sam los.
Popieram. Na pochybel niewdzięcznikom, pszkwilantom. to już mają we krwi - pluć na wybawców. Wszyscy dają się omamić tym ich tragicznym losem że nie zauważają że dziękując plują im w twarz. Przykład - film Podróż Niny - niby babka dziękuje, a nieomieszka podkreślać że Polacy pomagali ale za pieniądze! (Jakoś zapomniała dodać jaki był kontekst - Na żywność były kartki więc ukrywanie Żyda wiązało się z kupowaniem dla niego "na lewo", także by go przeżucić gdzieś dalej przez człowieka nie będącego w jakiejś organizacji to trzeba było płacić ogromne piniądze za lewe papiery itd.) i jeszcze ..uj wie po co na koniec wtrąciła o pogromach po woojnie i to tych ewidentnie robionych przez Żydowskie UB, a przypisanych nam i AJ, WAJ tak wygląda podziękowanie za uratowanie życia.
Zamieszanie dotyczace "Malowanego ptaka" bylo zawinionw przez glupich amerykanskich diennikarzy i PRL-owski rzad. Kosinski nigdy nic zlego na Polske nie napisal. Nawet sie z nia troche utozsamial i kiedy komuchy odeszly od wladzy wrocil do Polski i zalatwil, ze w Polske zainwestwal pierwszy zagraniczny bank. Chcial odbudowac krakowski kazimierz, ale amerykanscy Zydzi mieli go gdzies. Podobnie jak jego fundacje, ktora przez nich upadla. Polecam poczytac cos wiecej o nim niz oszczerstwa w internecie. Naprawde ciekawa i interesujaca postac. A co do Grossa sie zgadzam. On oczernia Polske i manipuluje faktami(np. slynne zdjecie, ktore znalazlo siew jego ksiazce i okazalo sie zmanipulowane).
Z fundacji skorzystali polscy autorzy tacy jak Michal Komar i Czeslaw Milosz. Byli oni w USA, ale to nie do konca sie udalo, bo amerykanscy zydzi nie chcieli tej fundacji i doprowadzily do jej upadku. Z tego wynika, ze Jerzy Kosinski nie byl Judaszem jak piszecie. Co do zboczenia nie zaprzecze, ale ono nie ma nic wspolnego z tematem tej dyskusji.
Gdzieś, niestety nie mogę tego już znalźć czytałem że Kosiński chciał zmiękczyć następne wydanie "Malowanego ptaka" a to się nie spodobało amerykańskim żydom i zaczęli go gnoić we wszystkim co niestety jest w ich naturze - albo jesteś z nami albo jesteś odmieniec żyd-antysemita. Zgnoili przecież wielu znamienitych profesorów i pisarzy( powywalali ich z uniwersytetów bez prawa wydania już czegokolwiek na zachodzie), którzy choćby ciepło się wyrazili o Polsce czy polakach, nie mówiąc już o faktach ujawniających ich zakłamanie.
O tym nic akurat nie czytalem, ale czytalem(w notce biograficznej, ktora znalazla sie w wydaniu ksiazki "Wystarczy byc"), ze Kosinski nie znalazl zrozumienia u nowojorskich Zydow, bo przywiazywal wage do tego wszyscy oni sa ze srodkowej europy. Przytaczam fakty i jakby co nie mam nic do Zydow. Jestem po prostu przeciw ludziom, ktorzy nie pamietaja o swoich korzeniach i falszuja historie. Jerzy Kosinski do nich na pewno nie nalezal.
No i widzisz. Ty masz wiedze, a Twoj rozmowca ma mity i urojenia. I dlatego ta dyskusja przebiega tak jak przebiega. Kosinski uwazal sie zarowno za Polaka jak i za Zyda, natomiast w USA trzymal sie glownie z Polakami, z nimi sie identyfikowal, a jezyk polski byl dla niego jezykiem najwazniejszym.
Właczyłem się w temat bo uważam tak jak i załóżyciel że pisarze holokaustu (nie całkowicie i nie w każdym miejscu swoich wspomnień czy badań) co najmniej mijają się z prawdą, a to nazwał komodos pisrstwem SF i ja się podpisuję. Kosiński przesadził moim zdaniem (najlepiej się pisze wspomnienia dla siebie jakby się miało jutro pamięć utracić, a on pisał pod publikę nie mogąc się tylko zdecydować, którą wybrać) i pisał częściowo SF. To niezdecydowanie wyszło mu w efekcie bokiem.
Bardzo ci dziękuję że jeszcze je w Polsce mam. Ty też uważaj jak chcesz. Pozdrawiam.