PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=624892}
7,4 157 tys. ocen
7,4 10 1 156985
6,9 67 krytyków
Pokłosie
powrót do forum filmu Pokłosie

Film Władysława Pasikowskiego ,,Pokłosie'' to jego kolejny obraz po 11 latach. Jego ostatnia premiera kinowa to był ,,Reich'', który powstał w 2001 roku. Reżyser zebrał wtedy mało pomyślne recenzje zarówno wśród widzów jak i krytyków. Widzowie zmęczyli się widocznie wtedy jego produkcjami, które przypominały jego legendarny cykl filmów ,,Psy''. Krytycy zarzucali filmowi, że pachniało wszystko stucznością i słabą grą aktorską. Pasikowski po tej produkcji wszedł z pomysłem nakręcenia serialu, powstały dwie części serii odcinków kryminalnych ,,Glina'', które były na podstawie scenariusza Macieja Maciejewskiego. Serial z kolei spodobał się telewidzom, postac Gajewskiego i świetnie zagrana rola Jerzego Radziwiłłowicza także przypadła do gustu. Reżyser mógł więc powrócic na ekrany z lepszym wizerunkiem niż po ,,Reichu''. I udało się? Po części film zebrał frekwencję widzów (około 240 tysięcy widzów w kinie w Polsce), zdobył nagrodę dziennikarzy na festiwalu jeszcze przed premierą, a także został wyróżniony nagrodami takimi jak Złote Kaczki. Wiele widzów stwierdziło, że wreszcie pojawił się film, który wygląda wiarygodnie i jest na dobrym poziomie wśród innych propozycji polskich produkcji filmowych. Zarzuciłbym jednak temu obrazowi, że opowiada on o tragedii i pogromie ludności żydowskiej w miejscowości Jedwabne w sposób wrecz mało realny. Otóż zazwyczaj Żydzi zajmowali się handlem, prowadzeniem karczmy czy sklepików z rozmaitymi towarami, a nie uprawiali rolę i nie prowadzili gospodarstw tak jak to pokazuje Pasikowski. Poza tym w filmie pokazano, że to sami Żydzi zabili swoich rodaków, a potem przywłaszczyli polskie nazwiska. To tłumaczy, że film mógłby się wydac nie antypolskim. Mimo to dowiadujemy się, że Polacy także pomagali mordowac w beztialski sposób mieszkańców płci żydowskiej. Pytanie tylko jaki mieli by w tym interes? Pasikowski nie udziela na to jednak odpowiedzi i pokazuje współczesnych Polaków i Żydów z rzekomymi nazwiskami Polskimi przyjętymi po latach jako prawie analfabetyczne zwierzęta, które mają kłopoty z komunikacją i potrafią jedynie snuc strach, otaczac przyjezdnych nieufnością, totalnie nietolerancyjnie, przeklinac i gromadzic się w tłumie, aby wielbic miejscową policję i zwierzchników kościelnych. W sumie w obrazie widac, że jedyne rozrywki mieszkańców to palenie papierosów, picie alkoholu, chodzenie do kościoła i obserwowanie policjantów. Czy jest to współczesne Jedwane? Na filmie jest to miejscowośc Łapy. A więc całkowicie fikcyjne miejsce? A Jedwabne było w rzeczywistości. Sam Pasikowski mówił przed filmem, że nakręcił o Jedwabnym, a na obrazie zobaczyłem miejscowośc Łapy. To zupełnie myli czy jest to fantastyka w starych czasach czy prawdopodbne zjawisko miejscowości Jedwabne? Miejscowośc Łapy (przyjmijmy w końcu, że Łapy) pokazana jest jako bardzo staroświecka i w sumie nie było by w tym nic złego. Miejsca takie są teraz bardzo biedne i zacofane, ale ukazanie, że tylko jedna osoba pracuje w całej miejscowości to już przesada - chodzi mi o córkę kowala. A urzędniczki gminy, naparwijący kombajny, pracownik spisu ludności miejscowości, sprzedawczyni baru mlecznego i właściciel baru mlecznego to osoby nie pracujące, nie z tej miejscowości, czemu córka kowala mówi, że tylko ona pracuje? Ma ona nowoczesny samochód, który w Warszawie wzbudziłby wielkie zainteresowanie. Pasikowski mógł pokazac więcej samochodów takich jak polonezy, dobrze trzymające się fiaty lub ze trzy ople panda, które były by w tej miejscowości. Dziwne, że policjant jeździ wojskowym jeepem. Przecież policjani wszedzie używają radiowozów, a nie wojskowy sprzęt. Nic nie mówi się o pracy brata mieszkającego w miejscowości Łapy (Maciej Stuhr). Skąd on niby ma pieniądze na tak wielkie gospodarstwo z kombajnem, świnią, psem, pięknym olbrzymim ogrodem, skąd bieże pieniądze na kupowanie setki grobów żydowskich od miejscowych? Cały film o tym ani słowa. Takich błędów i niedomówień jest wiele. Cały film to ciągnące się szarpaniny braci z miejscowymi. Policja i kościół między nimi. Wszystko pesymistyczne i nerwowe. W sumie zaczyna pachniec nihilizmem. Film pod koniec zaczyna tym wszystkim męczyc i nużyc. Zalety filmu to dobra gra aktorska Macieja Stuhra (który nie powielił roli z ,,Gliny''), Andrzeja Mastalerza, Lecha Dyblika i Zbigniewa Zamachowskiego. Słabe aktorsko pokazuje Jerzy Radziwiłłowicz (prawie żywcem wyjęty z serialu ,,Glina'') i Danuta Szaflarska (jakoś sprawiła, że jej dialogi zaczęły nużyc w filmie). Dobra kolorystyka w filmie, dobre zdjęcia. Gorzej z dokładnością w scenariuszu. Dialogi dobre, ale mało szczegółowe. Muzyka trochę staroświecka. Kilka scen w filmie żywcem wzięte z jakiegoś westernu (chodzi mi o scenę jak siedzą na wozie w nocy) - nie powiem dokładnie z jakiego westernu, ale przypomina to jakiś obraz z Gregorym Peckiem czy Johnem Waynem. Film także przez chwilę staje się jakby polskim horrorem (scena w lesie) - jakby z filmu ,,Wilczyca'' lub ,,Widziadło''. A na początku jakby zagraniczny ,,Hostel'' (scena jak jedzie w pociągu). To dziwne powiązania. Kiedyś kręciło się w sposób taki, że jak miał byc to dramat to cały film przypominał dramat, a nie zamieszczone były w nim elementy horroru, westernu. I bardzo ważnym w filmie okazał się rekwizyt jakim był palący się papieros - nasz bohater przyleciał z Ameryki i pali na lotnisku, przed lotniskiem, w podróży pociągiem, na przystanku autobusowym, w drodze do miejscowości, pod swoim domem, w dom, na wozie - prawie każda scena z udziałem palenia nikotyny (może dlatego teraz chcą krecic filmy bez wizerunku palenia papierosów). Podsumowując film Władysława Pasikowskiego okazał się produkcją średnią, przeciętną, która ani zbytnio nie rozwija się w kierunku w jakim powinien taki 53-letni reżyser iśc w sposób caraz bardziej wzbogacony w umiejętności. Z drugiej strony nie jest to dno, ale ja mam wrażenie, że lepiej wychodziły mu produkcje wcześniejsze, jednak reżyser nie chce do nich powracac. Uparcie dązy Pasikowski do kina historycznego (kolejna produkcja jego filmu to ,,Jack Strong'' o pułkowniku Kuklińskim) - szczerze mówiąc uważam, że lepiej wykonują takie produkcje reżyserzy polscy tacy jak Andrzej Wajda, Jerzy Hoffman (i przede wszystkim on) Bohdan Poręba oraz Filip Bajon. Odradzam film osobom, które lubią historię i mogą zdenerwowac się po projekcji obrazu, a także młodym widzom, którzy nie znają wydarzeń historycznych.