Uwielbiam lament Polaków na temat"Pokłosia".Wszyscy krzyczą że to bluznierstwo,antypolska
propaganda,przecież my byliśmy Ci dobrzy. Dziwię się że ludzie odpychają od siebie tak kolącą w
oczy prawdę. A ja w to wierzę! Wierzę bo codziennie żyję w tym kraju.W tym zatrutym
społeczeństwie. Kraju ludzi skorumpowanych,zawistnych,fałszywych.A co niby się zmieniło od
tamtych lat. Przecież oglądacie telewizję. Zawsze zastanawiałem się dlaczego po tylu krzywdach
jaka nas dotknęła,w taki sposób ewoluowała nasza mentalność. Rewelacyjny film,bardzo mi się
podobał.
Popieram. Nie tylko polska wieś jest zawzięta, pilnująca swego, nietolerancyjna. Takie jest polskie społeczeństwo, nawet młodzi ludzie. Chętnie piętnujemy, a potem zamiatamy pod dywan, bo"co ludzie powiedzą", a w czasie wojny było przyzwolenie na większe zło.
Film dobry. Ważny. Poza kilkoma scenami trochę kiczowatymi, naciąganymi (niestety scena ukrzyżowania) -bardzo dobra robota reżysera i aktorów. Obie panie odtwarzające role sąsiadek - staruszek, genialne. Daję 8.
No to mnie przekonałeś. A jak będę powszechnie głosił że zamach smoleński to bujda i bzdura puścisz mi wywiad z macierewiczem?
:))) Dobry jesteś wesołek. Wiarę swoją opierasz na gazetach, książkach jedynie słusznych i wszystko wiedzących
słynnych historyków niezależnych grossa, michnika i pasikowskiego. Ja sięgam jeszcze do innych źródeł i tylko to nas różni.
Nie istotne czy lubisz ziemkiewicza tylko czy to co mówi to prawda...
Czy istotnie człowiek któy jest pierwowzorem głownego bohatera nie tylko nie został ukrzyżowany na drzwiach tylko został wybrany w swojej miejscowości na przewodniczącego Rady Miasta.. Może żyjesz w innym świecie. Może to Ty masz problem z zianiem nienawiścią i wyszydzaniem zdania odmiennego?? Może.
Polecam, zobacz jak w tamtym czasie (1939) zachowywali się ci którzy teraz nam uwagę zwracają:
http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/w-duchu-st-louis,1611755,2789
http://www.rp.pl/artykul/931726.html
http://www.rp.pl/artykul/942316.html
Polecam też wywiad z doradcą premiera wielkiej brytanii
(David Cesarani CBE – brytyjski historyk żydowskiego pochodzenia, specjalizujący się w dziejach Holocaustu, autor opracowań biograficznych.
Jest doradcą premiera Gordona Browna ds. pamięci o Holokauście i historii najnowszej.):
http://www.rp.pl/artykul/403210.html
Pozdrawiam
:)
fragment wywiadu Zychowicza który mówi o jedynym fakcie na jakim został oparty film:
- „Już w latach 80. Zbigniew Romaniuk w Brańsku zaczął wydobywać poniszczone macewy, czyścić je, stawiać i odczytywać napisy. To wszystko jest wzięte z rzeczywistości”.
- To porównanie w znakomity sposób ilustruje cały film i jego — delikatnie mówiąc — luźny związek z prawdą i zdrowym rozsądkiem. Otóż rzeczywiście pan Zbigniew Romaniuk, wspaniały historyk i działacz społeczny, już w latach 80. zaczął restaurować stare macewy w Brańsku, za co mu cześć i chwała. W filmie Pasikowskiego aktor grający postać wzorowaną na Romaniuku został jednak zadręczony i ukrzyżowany (!) przez owładniętych antysemickim szałem polskich sąsiadów. Wcześniej zarąbali mu siekierą psa i spalili zbiory. Tymczasem w rzeczywistości prawdziwy Romaniuk został... przewodniczącym Rady Miasta Brańsk. Jest dziś najbardziej szanowanym i znanym mieszkańcem miejscowości. Właśnie tak ma się „Pokłosie” do rzeczywistości. Ten film to nie ilustracja prawdy, ale ekranizacja publicystycznych tez Jana Tomasza Grossa, tyle, że zwulgaryzowanych i sprymitywizowanych przez Pasikowskiego
Powtarzasz się Kalas, a ja wciąż oczukuję twej odpowiedz..
" Wystawiłeś temu filmowi ocene 1/10 tak? Czyli mam rozumieć z twoich wypowiedzi że oceniłeś go ze względu za niezgodność z prawdą historyczną. Z tego co wiem "Pokłosie" nie jestem filmem historycznym, a luźno czerpiącym inspiracje z tego zdarzenia w Jedwabnym. Jako ciekawostkę można również dodać że sam Pasikowski był jednym ze scenarzystów "Katynia" Andrzeja Wajdy. Jednak mam nadzieję, że widziałeś ten film i w swojej "obiektywnej" ocenie uwzględniłeś takie aspekty jak muzykę, gre aktorską, fabułę scenografię montaż oraz wiele innych ważnych aspektów składających się na film. Jedno trzeba przyznać Pasikowskiego patrząc na to forum że cel chyba osiągnął i wywołał zagorzałą dyskusję :)"
Jest filmem który jest opisywany jako film oparty na faktach. Jest filmem który ma otworzyć dyskusję na temat historyczny jednak historię traktuje w sposób zmanipulowany mający udokumentować jedną jedyną słuszną tezę nie pokazując wcale win drugiej strony (jedynym powodem całej sytuacji jest "bo żydy zabiły chrystusa". Jako taki film w intencjach nie ważne jest czy ma świetną muzykę i grę aktorską czy scenografię.
Za kilka lat powstanie świetny film niemiecki o "wypędzonych", w którym krwiożerczy polacy i czesi wyganiają biednych niemieckich rolników, kobiety i dzieci z domów tylko za to że mieli ziemię i byli... nie wiem protestantami. I temu filmowi również wystawię 1 bez względu na wspaniałą muzykę i grę aktorską i nie będę przepraszał jeśli temat będzie tak przedstawiony
Teraz już nie mam co się dziwić polskiej kinematografii :) Jaki widz takie mamy niestety filmy...
Badaczka Holocaustu Nechama Tec na podstawie wywiadów z Żydami, którzy przeżyli okupację w Polsce, opisała zachowania gospodarzy, którzy ich ukrywali.
Z jej wyliczeń wynikało, że
84 proc. z nich pomagało bezinteresownie albo nie traktowali pieniędzy jako warunku pomocy.
11 proc. pomagało za pieniądze,
a 5 proc. stanowili ludzie, którzy zdradzili, wyzyskali lub oszukali Żydów.
5 % to może mało ale to znaczy że i tak sie zdarzało więc zaprzeczyłeś sobie, że wziął znikąd taki pomysł, który rzecz jasna wyolbrzymił na potrzeby filmu. Ale to tylko film i nie musi być on zgodny z prawdą historyczną czy też faktami w 100% Ps. Obejrzałeś film?
Kalas "Pokłosie" to jest film o tych 5%. Widzę że jesteś zatwardziałym patriotą i jak lew walczysz o dobre imię naszego wspaniałego narodu.Twój optymizm jest pasjonujący.Nie dopuszczasz do siebie myśli że Polak mógłby kogoś skrzywdzić a co dopiero pozbawić życia. To ja się pytam Ciebie na jakim Ty świecie żyjesz?
Przede wszystkim to jest rewelacyjnie zrobiony i zagrany a przy tym uniwersalny film.
Zresztą nie będę się rozczulał nad warsztatem bo już wcześniej o tym pisałem w swoim temacie.
Pomimo pewnych nieścisłości jest to dzieło wyjątkowe, poza Różą nie było tak dobrego filmu już od lat.
Nawet biorąc pod uwagę że ten film to inwencja twórcza Pasikowskiego widać że w społeczeństwie jest pełno kanalii, które w ten przerysowany stereotyp się wpisują. I widać że jest pełno cymbałów, którzy zamiast obejrzeć film oceniają go po słowach innego (podlinkowanego wcześniej) cymbała co go nie widział a mówi.
Jak mawiał mój przyjaciel - "masz słusznego". Film jest bardzo dobry, a że liznął temat od którego się co poniektórym pod stopami robi ciepło, to będą na tymże filmie psy wieszać. Film ma tempo, jest czytelny dla widza, bez ozdobników i artystowskich wkrętów. Jedyne co można mu zarzucić to - moim zdaniem - przegięta scena ze Stuhrem na drzwiach stodoły. To do mnie nie trafia. Ale sumarycznie - pan Pasikowski wie jak się filmy robi. Podobnie duet Czop-Stuhr. Koncert gry aktorskiej.
wierzysz hmm rozumiem że masz jakieś osobiste doświadczenia wiadomo że film jest krytyką jakąś ogólnie polaków i przyjmujesz tą krytykę bo ona dotyczy w ten sposób twojej osoby , być może rodziny ? twoja rodzina mordowała żydków podczas wojny ? napisz coś więcej czekamy :P rozumiem że wszyscy mówiąc i krytykując i pisząc że to prawda przyjmują to i domyśląją się że to dotyczy również ich i ich rodzin :)
Ten film jest krytyką Polaków? A czy bracia Józek i Franek to nie Polacy? A ksiądz proboszcz to kto? A ta staruszka grana przez Szaflarską to Niemka może? I dlaczego użyłeś słowa 'żydek' - czy lubisz słowo 'polaczek' ? Oj, chyba nie. takie to słowo jakieś nieładne...
A Polacy są różni, jak zobaczyliśmy np. wczoraj w Warszawie. Jedni wyszli na ulice żeby świętować wyzwolenie naszego kraju, inni - żeby bić tych, którzy myślą inaczej oraz niszczyć miasto.
napisałem żartobliwie :P i nie chciałem nikogo urazić ok to przepraszam, ale ten post co wcześniej komentowałem jest napisany w formie tak ci "Zli" polacy to zrobili bo tacy są "zli" dzisiaj , ale kto ma pisac że ci są zli a tamci bo maja takie poglady sa dobrzy a ci zli rozumiem ze jak ktos mowi ze ci "zli" polacy to zrobili to rozumiem ze ta osoba sie do nich zalicza potencjalnie :P bo wszyscy piszą ze film zawiera czesci prawdy czyli potecjalnie mogli to zrobic przodkwie tej osoby :P bo rozumiem ze nie napisze ze jej przodkowie i dziadkowie akurat byli tymi dobrymi :)
ja o takich drogach wybrukowanych płtyami nagrobnymi słyszałam i chyba o to chodzi, a nie jakąś konkretną opisaną historię, ale moze się mylę... Film niemniej jest świetny i bynajmniej nie antypolski. Mamy w historii wiele pięknych kart, ale były też wstydliwe incydenty, jak w historii każdego narodu, a pewnie i kazdego człowieka...
Dobrze że wieśniaki nie kolekcjonowały jakiś skalpów żydowskich albo coś :) polski predator polujący na żydów to jest to :) /oczywiście żartuje :)
A film pokazuje ludzi mieszkających na wsi jako totalnych idiotów i sadystów , wogóle że polska wieś to taka czarna dziura z biegającymi wieśniakami i przybijającymi do stodoły obrońców żydów :) no i te drogi z nagrobków żydowskich przez kościołem no kurde tego mi brakowało , dobrze że tylko nagrobków :) odrazu mi się nasuwa wizerunek księdza z toporem ala hmm taki Fredy Kruger zapraszający żydów do swojej piwniczki żeby zobaczyli jego sekrety , a później - trach :P /no kurde cechy wybitnego kina :)
A inne narody to lepsze prawda? Francuzi, Holendrzy czy Belgowie nie wydawali Żydów, prawda? Aha, u niech nawet kara śmierci za ich przechowywanie nie groziła...
Nie mówię o Niemcach, Rosjanach czy Ukraińcach, ci to w ogóle zachowali klasę podczas wojny.
PS Jakże dziwne jest to plucie na polaków podczas IIWŚ, podczas gdy praktycznie wszystkie inne narody mają więcej na sumieniu, Nie było polskich oddziałów SS, na wzór belgijskich czy ukraińskich, nie było ochotników na froncie wschodnim jak dywizja hiszpańska, nie było kolaboracyjnego rządu jak we Francji czy na Słowacji, nie byliśmy sojusznikami Hitlera jak Węgrzy czy Rumuni. Dalej sobie poplujesz?
Ja ukradłem ze sklepu tylko batona proszę pana, a widziałem, że Arek i Darek ukradli więcej, bo czipsy i kolę ukradli, łobuzy jedne. I Panią w szkole przedrzeźniali. Więc to, co ja zrobiłem, to się proszę pana nie liczy, prawda? Bo co to jest, taki baton, nie? Tylko proszę nie mówić mamie, bo ja obiecałem być grzeczny.
Ja ukradłem batona, a Iwan poderżnął gardło nauczycielce, Helmut poćwiartował staruszkę, Oleg zgwałcił niemowlę, Jean i Slavko ukrywali zwłoki, Marcus i Zoltan zakopywali zwłoki, teraz pasi?
Coś mi się wydaje, że ten baton - w porównaniu do tego, co zrobili wymienieni koledzy o "zagranicznych" imionach - to nie wszystko. Ale może ktoś nie chce się do czegoś przyznać, może robi z siebie niemalże świętego?
Jak masz problem przyznaj się, ale to Twój problem, zgoda? Niby czemu skala Ci nie pasuje, skoro Helmut poćwiartował tylko jedną staruszkę w naszej bajce, to co zrobiłem ja, zachowując skalę Niemcy - Polska?
Pewnie kopnąłeś ją w kostkę boleśnie. Ale to zrobiłeś, ciężko jej się teraz chodzi, starowince. Ja po czymś takim nie mówiłbym, że nic się nie stało, że nie kopnąłem, skoro kopnąłem. Bo ją może boli ta noga jeszcze trochę, może pamięta kto to zrobił.
Ale dzięki Bogu chodzi;) Po spotkaniu Helmuta lub Iwana nie wstałby już z grobu:(
Nie jest zaślepionym mitomanem, mam olbrzymią bibliotekę, z naciskiem na historię morską i mam zarówno Pertka, Flisowskiego też i Borowczaka, nie jestem miłośnikiem mitologii, zdaję sobie sprawę że to nie było tak ja w szkolnych czytankach, że Kłoczkowski mógł się bać, Sucharski chcieć kapitulacji, Monte Casino nie zostało zdobyte szturmem. Ale nie znoszę nienawistnego i bezpodstawnego plucia, jesteśmy jednym za najbardziej poszkodowanych narodów podczas IIWŚ. Walczyliśmy na wszystkich oprócz japońskiego frontach, i przegraliśmy, zmieniając tylko okupanta. Tylu ludzi poniosło ofiary a tu młotki pokroju Zodiaka plują na nich, owszem byli i szmalcownicy i konfidenci, ale gdzie ich nie było żeby pluć tylko na nas?! A może dureń jeden z drugim pomyśli że tacy TERAZ jesteśmy bo przeorały nas dwa zbrodnicze totalitaryzmy, mordując najlepszych, potem przez kilkadziesiąt lat tłamsząc pozostałą resztę!
Ja absolutnie nie jestem za bezmyślnym pluciem, przez myśl by mi nie przeszło znieważać tych, co za naszą wolność walczyli; lekceważyć kontekst historyczny. Ale nie mogę zgodzić się z tymi co mówią, żeśmy tylko bohatery, złą myślą czy uczynkiem nie skalani - a jest ich naprawdę wielu, niektóre komentarze na tym forum szokują.
To, że nasza historia, także oba totalitaryzmy, miała wpływ na to, kim jesteśmy dziś (przede wszystkim społecznie i mentalnie) nie znaczy, że musimy tacy pozostać. A jak cokolwiek zmieniać bez rozliczenia się także z tymi ciemniejszymi kartami historii? Inni nie są bez winy, pewnie często jest to wina większa niż nasza, ale jak zwracać im na cokolwiek uwagę ciągle mając coś na sumieniu, zaprzeczając, udając całkowicie "czystych"?
Nie problem w tym czyśmy całkiem czyści, w każdym polskim filmie o wojnie występują kolaboranci, zdrajcy, szmalcownicy, dezerterzy, takie są realia. Problem jest w eksponowaniu win przodków ciągłym ich nagłaśnianiu i podtrzymywaniu atmosfery winy. Jest moda na bicie się piersi, co ciekawe często jest to bicie się w cudze piersi, skąd tak częste "my Polacy musimy się rozliczyć ze swoich wad", w ustach Żydów, ale nie mówiących jako Żydzi ale jako Polacy?! Powiedz Olgo Lipińska czy Anno Bikont że Polacy są antysemitami wasze prawo, ale nie mówcie "my Polacy jesteśmy antysemitami" widzisz pewną różnicę w wadze tych twierdzeń?
Ciągłe nagłaśnianie wynika moim zdaniem z alergicznych wręcz prób uniemożliwiania głębszego zaistnienia tematu w powszechnym dyskursie (temat się pojawia - potem krzyk o zdrajcach, co to na Polskę plują - temat ucicha... i tak w kółko). Co do Twojego pytania to widzę różnicę, tracę jednak rozeznanie w sensie...czy nie zmierzasz przypadkiem do tego, że są w Polsce ludzie, którzy mogą się wypowiadać w imieniu Polaków i tacy, którzy nie mogą? Bo co? Pani Bikont jest mniej polska np. od pana Zawiszy?
Polacy się we własne piersi rzadko biją. Nie ma ciągłego podtrzymywania atmosfery winy, bo jest ukrywanie win. Co powstanie film mówiący prawdę, to krytyka. Minister edukacji wprost kłamie odnośnie historii. Stawia się zbrodniarzom pomniki, żeby ich wybielić. Unika się tematów ryzykownych przez całą edukację.
No i polskie obozy koncentracyjne. O nich się praktycznie nie mówi, a czasem by można.
Hihi. Gdy Polacy mają na sumieniu współpracę, zabijanie Żydów czy Polaków, to i tak na te fakty uwagi nie zwracasz i wszelkie je, mocą swojej decyzji, uznajesz za niebyłe. :)
Widzisz, jeśli chce się poznać historię, trzeba dopuszczać źródła. Jeśli, przeciwnie, z góry się wie, jaka historia ma wyjść (bohaterstwo na całej linii), to trzeba ignorować źródła. Wówczas jednak inni widzą, że skoro ignorujesz dokumenty, relacje jako podrobione i antypolskie, to znaczy, że w swojej wersji historii nie masz nawet dokumentów i relacji. Zostaje bajka, baśń.
No, z tym, że praktycznie wszystkie inne narody mają więcej na sumieniu to jest minięcie się z rzeczywistością. Nie chodzi jednakże o plucie na Polaków, tylko o demitologizację. Człowiek pewny siebie, bez problemów z tożsamością, psychicznie zrównoważony, nie potrzebuje zastępować historii wzniosłą bajką o wielkich przodkach.
To się wyprowadź. Na pewno w innych krajach jest cudownie, bezproblemowo i cały czas świeci słońce. :-)
Jak jest w innych krajach, to sprawa ich mieszkańców. A my mieszkamy w tym kraju, tu jest nasz dom. Jeśli w naszym domu śmierdzi, to należy w nim posprzątać. Czy mnieszkańcy innych domów (krajów) u siebie sprzątają to nie naszej babci interes. Może lubią mieszkać w brudzie i smrodzie?
Bardzo się cieszę, że u nas ktoś postanowił wywlec brudy spod dywanów.