PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=624892}
7,4 157 tys. ocen
7,4 10 1 156985
6,9 67 krytyków
Pokłosie
powrót do forum filmu Pokłosie

Dla mnie ten film nie jest o tym, że Polacy mordowali Żydów... To jest film o tym, że KONKRETNI ludzie dopuszczali się okrutnych czynów. Zło nie jest Niemcem, Rosjaninem...nie jest więc też Polakiem. Zło jest człowiekiem, konkretnym, z imieniem i nazwiskiem, z poglądami, emocjami... strachem, nienawiścią, pogardą. Zło nie ma narodowości. Tych okrutnych czynów dopuszczali się konkretni ludzie. To oni dokonywali wyboru między dobrem i złem, to oni pozwalali sobie decydować ,że czyjeś życie jest mniej warte... Nie pokuszę się o szukanie przyczyn takich czynów, nie chcę skazywać i nie chcę rozgrzeszać... wiem jedno. Życie żadnego człowieka nie jest nieistotne, nieważne czy jest żydem, Polakiem czy Amerykaninem. Nikt nie ma prawa decydować o wartości ludzkiego życia, jego godności.
Ten film nie obraża Polaków, nie rozgrzesza Niemców, nie dorabia aureoli męczenników Żydom. Ten film pokazuje że zło siedzi w ludziach, że milczenie też jest zbrodnią, że strach może zniżać do zwierzęcych instynktów a nietolerancja jest okrucieństwem.

Słysząc takie historie, oglądając takie filmy nie usprawiedliwiajmy "swoich", nie oskarżajmy "innych" i nie poniżajmy "tamtych" wyciągnijmy lekcje z historii.

Zło jest niezależne od płci, wieku, kraju pochodzenia, narodowości, byli ludzie-Polacy którzy dopuszczali się takich zbrodni i byli tacy którzy narażając własne życie spieszyli im z pomocą... byli ludzie-naziści-niemcy którzy to wszystko wymyślili i którzy mordowali w imię chorych idei ale byli i tacy którzy w ofensywie do swojego kierunku w którym szedł ich kraj ratowali. Byli ludzie- Żydzi którzy ginęłi w obozach koncentracyjnych, na wsiach, miastach, gettach i byli tacy którzy zabijali... Tu nie da się patrzeć globalnie, tu trzeba oceniać postawy konkretnych ludzi, ludzi z imienia i nazwiska...nie narody.



Co do samego filmu, staram sie nie oceniać czegoś na czym się nie znam, czyli obrazu, gry aktorskiej, scenariusza, zdjęć...oceniam tylko to co po filmie czuje, jakie myśli krąża mi po seansie w głowie... Jedyne o co pokuszę się z takich czysto "tehcnicznych" aspektów to o wypowiedzenia zdania o ścieżce dzwiękowej. Muzyka w tym filmie, to drugie dno, jest fenomenalna, piękna, przejmująca. Dawno nie oglądałam filmu który tak mnie zachwycił muzyką...