Jeden z nielicznych filmów, którego nie wytrzymałem do końca. Zdecydowanie 1/10. Słabizna, wtórny do bólu, kalka kalki. Naprawdę nie ma co porównywać do Piły, Piła przy tym czymś to mistrzostwo świata. "Aktorstwo" to pojęcie, którego nie powinno się przy okazji tego "filmu" używać. Zombie z filmów Romero jest bardziej gibkie w wyrażaniu emocji. Wybaczcie, ale jestem totalnie zniesmaczony, a różne wynalazki już oglądałem. Pozdrawiam, ten tytuł omijajcie szerokim łukiem.