o Pokucie.
Film spokojny. Dobrze dopracowany pod względem wnętrz. Jest czas, żeby wczuć się w klimat. Jest czas do samodzielnego wyciągania wniosków. Postacie pierwszoplanowe przykuwają wzrok, i miło się na nie patrzy. Dość dobre wypełnienie pojedynczych walentynek. Z chęcią obejrzałabym drugi raz, choćby dlatego żeby przyjrzeć się grze aktorów. Końcówka może nie dramatycznie - wzruszająca, ale autentyczne, bo film oparty na faktach. Może nie wstrząsa, nie rozrzewnia, ale pozostawia miłe, pozytywne wrażenie.
Raczej nie nudziłam się na nim, co mi się czasem zdarza nawet na ciekawych filmach. Po prostu, samoistnie, przez cały czas trwania, wzrok miałam skierowany na ekran.
Tak, film był baaardzo spokojny i było naprawdę wieeeele czasu na wyciąganie wniosków (jakich?). Szczególnie podczas spacerków po plaży;D.
Pozdrawiam.
jak to jakich? że czasami jedną decyzją możemy wpłynąć na całe życie,nie tylko swoje ale i innych,może zamienić je w koszmar,wyrządzić taką krzywdę że przez resztę życia trudno będzie nam ją wynagrodzić,zwłaszcza gdy zabraknie czasu...
ja nie znoszę dramatów ani melodramatów,ale ten film bardzo mi się spodobał,może i faktycznie środe był trochę nudnawy ale ogólny bilans wychodzi na plus,i to wielki plus