To dopiero było niesamowite! Przez chyba pięć minut jedna i ta sama scena. Majstersztyk.
Film też miły. Chwilami się dłużył, ale ogólne wrażenie pozostawia bardzo dobre.
Ta ostatnia scena mnie rozwalila na łopatki! Popłakałam się troche, muszę przyznać... Już nie pamiętam kiedy ostatnio jakiś film doprowadził mnie do łez.