Pokuta

Atonement
2007
7,5 127 tys. ocen
7,5 10 1 127446
7,0 42 krytyków
Pokuta
powrót do forum filmu Pokuta

Miałam nadzieje, że ten film bedzie wart mojego czasu ale był zbyt pogmatwany i nie ciekawie przedstawiony. Miałam nadzieję, że nie zmarnuje ponad 2 godzin na coś co przykuwa uwagę jedynie przez gre "13 Briony", głównego bohatera, którego już niestety nie pamietam z imienia, czy moze przez urode Kiery. Sama historia miłości bardzo krótka, akcja skupiona wokół Briony. Nie twierdze, że to źle lecz snułam nadzieję, że przez te ponad 2 godziny można przedstwic więcej faktów z życia kochanków... moja ocena to 7

ocenił(a) film na 9
dzastine

Bo to tak naprawdę nie jest historia wyłącznie miłosna... Sam tytuł na to wskazuje... Istotne właśnie było to, że młodziutka Briony pozbawiła Robbiego i Cee możliwości przeżywania (a nas - oglądania ;p) większej ilości wspólnie spędzonych chwil. Te momenty szczęścia mają moim zdaniem właśnie bić po oczach nie tylko swoim pięknem, ale i... krótkością. Najistorniejszą postacią jest właśnie Briony, jej wina i kara. Literatura jako pokuta. I choć naturalnie sama wolałabym więcej scen bardziej miłosnych (cudowne były, nie? ;) ), więcej uroczej Keiry i boskiego McAvoy'a, to oni byli chyba tylko tłem do ukazania czegoś innego. I chociaż jest to oczywiście film o sile miłości i o zawiedzionych nadziejach, to jest to przede wszystkim rzecz o megazbrodni, o niedojrzałości, o nieporozumieniu prowadzącym bezwzględnie do tragedii. No i o literaturze jako jedynej możliwej formie odkupienia win.
Dlatego ja film uważam za megacudowny, chociaż mnie osobiście strasznie brakowało tak istotnych przecież scen z życia Robbiego-żołnierza. I końcówki. Ale na ogromny szacunek moim zdaniem zasługuje ktoś, kto nie paści arcygenialnej książki. Kto potrafi zrobić film na podstawie powieści o literaturze i oddać nawet strumień świadomości ;p
No i superautentyczni: Robbie, Cecillia i wszystkie trzy Briony ;) I cała drugoplanówka też :)

Podsumowując, 10/10

dzastine

Oczywiście każdy ma prawo do własnych odczuć, ale to "pogmatwanie" i krótki wątek miłosny pozostawiający właśnie niedosyt mają tu swój głębszy sens. Tak jak skomentowała to poprzednia osoba. Jeśli chodzi o pogmatwanie, to w taki sam sposób występuje ono w książce, co , moim zdaniem, czyni ją ciekawszą. A co powoduje, że czujemy się jakby zawiedzeni na koniec, to właśnie to, że nie dane nam było zobaczyć więcej z historii Cecilli i Robbiego.. tu zaczyna się drugi istotny wątek.. wątek Briony, która pozbawiła ich tego a zarazem nas, jako widzów, czytelników..Ja też bym chciała widzieć więcej, ale na tym właśnie polega cała wymowa tej historii. Jak wiele można zniszczyć i zabrać poprzez kłamstwo, fałszywe oskarżenia, poprzez nieświadomość tego na co patrzymy i co o tym sądzimy..tak jak to zrobiła Briony..

schizofretka23

Ależ ja nie twierdze, że film był zły bądź beznadziejny ale do najcudowniejszych to on nie należy...
jest to moja opinia i bardzo się ciesze, że nie zostałam tu zbluzgana przynajmniej wiem, że nie mam do czynienia z dziećmi jak już to bywało w innych przypadkach...
chcąc rozwinąć dlaczego uważam ten film za taki jaki uważam to skomentuje to tak : Briony, 13 oczywiście, świetna gra, szczególnie ekspresja. Keira niczym mnie nie zachwyciła, owszem gra coraz lepiej ale to nie to jeszcze... i to pogmatwanie mnie dobiło... Ukazywanie najpierw tego co widziała Briony a następnie Cecilia. Niektórych scen mi brakowało to jednak nie to co książka...