PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=833172}
3,4 61 469
ocen
3,4 10 1 61469
3,3 31
ocen krytyków
Polityka
powrót do forum filmu Polityka

Filmy Stanisława Barei nawet po tylu latach nie tracą na wartości. Stanisław w swoich filmach poruszał różne tematy był świetnym obserwatorem świata.
Nie przypominam też sobie aby w jego filmach leciały bluzgi.
Dlaczego zacząłem wpis od Stanisława, a no dlatego że zobaczyłem kilka tych szortów publikowanych przez Patryka i były one nawet śmieszne ale wszystko psuły bluzgi i banalne sceny wciągania koki.
Obawiam się że ten film będzie wyglądał jak Job, czyli ostatnia szara komórka - zbiór gagów i przejaskrawionych sytuacji.
Moim zdaniem tak jak już ktoś tu na forum napisał - Patryk idzie za ciosem i liczy że golizna, bluzgi, koka oraz ogólna niechęć do pis przyciągnie do kina rzeszę jego fanów - oby się przeliczył
Szkoda że obecnie nikt nie potrafi już stworzyć filmu w którym ludzie nie będą się tylko śmiali z bluzgów, golizny, scen z psem itp
Dla wszystkich fanów Stanisława z uwagi na okres wakacyjny polecam odcinek Zmienników z Grzybobraniem

GeccoS

Skąd wiadomo, że ten film straci na wartości? Poza tym Bareja nie dawał wulgaryzmów, bo by nie przeszło przez cenzurę.

zambrotta

Nie. Bareja nie dawał bluzgów bo był kulturalnym człowiekiem i swoją twórczość kierował do kulturalnych ludzi. A kulturalny człowiek przeklina tylko w stosownym momencie. Ekran kinowy czy telewizyjny nie jest stosownym momentem, z bardzo nielicznymi wyjątkami.

ocenił(a) film na 5
Leszy2

No ale to nie reżyser przeklina tylko bohaterowie, którzy są grani. A jeżeli są przedstawieni tacy co przeklinają to znaczy się, że wiernie odzwierciedlają rzeczywistość. Argument wyssany z palca, to tak jakby zrobić film o podrzędnych złodziejach, którzy będą władać literacką polszczyzną bez przekleństw.

faziee

Reżyser wyraża się poprzez swoich bohaterów, jeśli bohater przeklina to tak jakby reżyser przeklinał. Bareja, a także wielu innych reżyserów potrafi pokazać takich bohaterów co przeklinają, bez przeklinania. W sztuce filmowej wierne odzwierciedlanie rzeczywistości poprzez przekleństwa...... Zaraz, zaraz... Komentujemy film "Polityka". Napisałeś wierne odzwierciedlanie rzeczywistości????

ocenił(a) film na 4
faziee

tylko że u Vegi klną wszyscy, ksiądz, lekarz, policjant... W Polityce akurat tego nie było, aż dziwne.

GeccoS

Jak nie lecialy bluzgi ? A "Motyla noga"? A "Kurcze pioro"? ;)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
GeccoS

Byłem dziś w kinie i.... ten film jest taki sobie. Vega nie musiał bawić się w research materiału: wypadki kolumn rządowych, zbiórka na nowe Seicento, afery podsłuchowe, darcie japy Krystyny Pawłowicz, imieniny Stalina wzorowane na prowokacji z urodzinami Hitlera (tam za prowokacją stał podobno TVN), Misiewicz, który zesrał się w więzieniu, wieczne kopanie pod sobą wewnątrz partii, tylko co z tego wyszło, skoro to tak naprawdę bzdury? Patryk słynie z tego, że potrafi zrobić niezły PR swoim produkcjom, i to mu się udaje znakomicie, skoro ten film widziało już prawie milion widzów. Niestety prawda jest taka, że z dumnie zapowiadanego pokazania tego, co faktycznie mają na sumieniu politycy, jak zwykle wyszła kicha. Nie pokazano tak naprawdę prawdziwego mechanizmu zakopywania się w człowieka w polityczne bagno, w układy, układziki, zakulisowe gry. I tego bardzo szkoda. Widać, że trochę nie było pomysłu na to, co dalej w "Polityce" ma się dziać. Cenię Vegę za kino akcji, bo "Pitbulle" i "Służby specjalne" ogląda się kapitalnie i w szczególności ten drugi film jest świetnie zrealizowany a scenariusz to złoto. Problem jest taki, że Vega pakuje schemat akcji w każdą swoją produkcję: "Botoks", który miał być uderzeniem w polską służbę zdrowia, okazał się jednym wielkim pierdem, w którym nie pokazano naprawdę wielkich afer z sektora medycznego np. ustawiania się z lekarzami na wypisywanie recept leków danego producenta, fikcyjnych zabiegów na NFZ czy wisienkę na torcie - aferę "łowców skór" z łódzkiego pogotowia. Tak samo i tutaj: "Polityka" wbrew zapowiedziom jest jeszcze większym pierdem od "Botoksu", bo buńczucznie zapowiedziano nam schabowy, a dostaliśmy tekturę w panierce. Całość to zbiór epizodów. Jest kilka śmiesznych scen z postaciami wzorowanymi na Misiewiczu i Macierewiczu, jest trochę żartów z ojca dyrektora, byłej premier, Pawłowiczowej i oczywiście Prezesa, ale to wszystko jest dość miałkie i tak naprawdę szybko idzie o tym zapomnieć - już bardziej na czasie w temacie polityki są polskie kabarety, a jeszcze bardziej - internauci, którzy memami jeszcze szybciej komentują coraz to nowsze rewelacje, jakich dostarcza nam każdy dzień. "Polityka" jest spóźnionym powtórzeniem tych komentarzy. Szkoda, bo liczyłem na coś zupełnie innego tym razem i niestety się zawiodłem...

PS. Niektórzy zarzucają, że Smarzowski, to taki Vega, tylko z lepszym PR-em. Nie zgodzę się z tym. Wystarczy porównać to, jak realizuje filmy Smarzol, a jak Vega. Tam kino daje do myślenia i zostaje w pamięci na dłużej, tutaj wręcz odwrotnie. I to od ostatnich dwóch filmów. "Polityka" na pewno zarobi na siebie, ale nie nazwałbym tego filmem, który jest naprawdę wart obejrzenia w kinie. Poczekajcie na jakieś tańsze cda czy tam inne VOD. Film pomimo tego, że zupełnym gniotem nie jest, raczej nie będzie rozsądnym wyborem na seans kinowy. Wydajcie hajsy na jakieś drugie "To", nadchodzącego "Jokera" czy (żeby nie było spamowania zagranicznymi tytułami) na nadchodzące: "Piłsudskiego" albo "Legiony". Serio.

ocenił(a) film na 6
GeccoS

Bywa ten film w swym szyderstwie skuteczny, bywa bezradny, ale próba uczłowieczenia prezesa zasługuje na uwagę. Nawet jeśli jest skazana na porażkę. Bo usprawiedliwiać go z jego niegodziwości nie sposób. I Vega tego nie czyni. Przygląda mu się z dystansem. i zadaje pytanie: dlaczego taki jest? Dlaczego tak nienawidzi?
To jednak gest humanistyczny, a tego po Vedze się nie spodziewano.
Ja na pewno nie.

ocenił(a) film na 4
GeccoS

No i u Barei w filmach było dużo treści, a Polityka niby 2h15, a większość postaci, nie licząc Misiewicza, pokazana po łebkach, bez krwi i mięsa. Szydło ledwie została premierem a już kilka scen później ją żegnaliśmy... Słabe to i bardzo płytkie. Niestety Vega nie potrafi robić filmów, wszystkie, oprócz Służb i może Pitbula są słabe, nastawione na efekciarstwo, a fabuła płytka i niespójna. I tylko patrzeć jak wypluje kolejnego gniota, nakręci mega spojlery i gawiedź pobiegnie do kina.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones