...zmarnowany film. Świetny przykład tego, że po 30 minutach filmu twórcy stwierdzili, że zrobią jednak inny film, ale połączą wszystko w jedno.
Historia taka, że można było spokojnie wywalić wątek zmniejszania, zacząć od rozwodu i nazwać film "Miłość w czasach roztopów", a nic by nie stracił na wydźwięku.
Chciałem perypetie liliputów z jajem, dostałem dramat z romansem międzykulturowym i katastrofą w tle. Postacie (czy raczej aktorzy) zmarnowani, bo poza główną parą (ok, Damon i Chau grali świetnie) reszta płaska jak kartka papieru, a mówimy, bądź co bądź, o Waltzu.
Muszę dać ocenę "3", bo pierwsze 30 min było ok, pozostałe 1h45 było ok, ale to nie powinno stanowić jednego filmu.