Witam.
Po dość wnikliwym obejrzeniu tego filmu , uważam ze jest bardzo marna kopia wielu dobrych
filmów . Dialogi i sceny żywcem wzięte z Gladiatora z 2001 roku , jeśli ktoś oglądał kilkukrotnie
Gladiatora to wie o czym mowie , sporo scen i dialogów jest tez z innych filmów , których tytułów
akurat nie pamiętam , ale to jest mało istotne . Gra aktorska nie powiem ,że straszna ale szalu
tez nie robi , motyw ze skręceniem głowy dla konia wydaje się komiczny , zrozumiałbym gdyby to
zrobił jakiś ponad 2 metrowy olbrzym z potężną siłą , a nie śliczny chudy chłopczyk w loczkach .
Takie sceny dość mocno przykuwają moja uwagę , bo do takich scen powinni dobierać
odpowiednich ludzi , a nie laleczki które wgl. nie kojarzą się z siłą . Znajdzie się jeszcze parę
błędów , ale nie przeciągając ,jak każdy film ma swoje plusy i minusy ogólnie oceniam go 5/10
wyżej niestety dać nie mogę przez wyżej wymienione powody . Jeśli macie ochotę to napiszcie
swoje zdanie na ten temat chętnie się z nim zapoznam , byle krotko i treściwie bez wywodów na
3 strony.
Dokładnie, ta scena z koniem też mnie rozbawiła, a nawet była żałosna, i ten taki moment ciszy? Żenada ;)
Wspominałem w innym temacie o tym, jak główny bohater, z Atticus'em i Cassią wracają do amfiteatru i był tam Corvus ze swoim wojskiem, a scenę wcześniej był już prawie w porcie, który był sporo dalej od amfiteatru niż ta willa, z której wracali Celtyk z Atticus'em i Cassią. I trzeba dodać, że w sumie to szanowny senator powinien zginąć po tych gradach i częsieniach w drodze do portu tak jak reszta ludu tam biegnąca... ;/