Warto więc zobaczyć "Pompeje" ze względu na dobrego reżysera, niestety znów wyszło więcej efektów niż fabuły, na szczęście nie przesadzono z tym do bólu ;p
Lepszej historii a nie naciąganej miłości dwóch osób które widzą się pierwszy raz przy konającym koniu...
Pan Anderson jest jedyny w swoim rodzaju. Uwielbiam serię Resident Evil, zarówna w filmach jak i grach. A weź Japończykom sprostaj i zrób film na poziomie ich gry. To nie takie łatwe. No i nie zapominajmy, że to właśnie pan Anderson przytula Mille przed snem:)